Podawał się za policjanta i wmawiał emerytom, że ich bliscy spowodowali wypadki drogowe. Żądał pieniędzy, aby „uchronić” ich przed więzieniem. Dwóch seniorów uwierzyło i straciło w sumie 24 tys. zł.
34-letni oszust działał w listopadzie. Za każdym razem scenariusz był ten sam. Dzwonił do starszych ludzi i przekonywał, że syn albo wnuczek spowodował drogowy wypadek. Tłumaczył, że aby uchronić bliską osobę przed odpowiedzialnością karną i trafieniem do aresztu, należało jak najszybciej przekazać pieniądze na kaucję.
– Po pieniądze zgłosi się wysłannik z komendy, proszę mu wszystko przekazać – instruował głos w słuchawce.
Gotówkę odbierał 34-latek. Mężczyzna wziął od mieszkanki Bronowic 6 tys. zł. Z kolei 18 tys. zł. stracił w podobny senior, który przekazał gotówkę w centrum miasta.
Kiedy emeryci zorientowali się, że padli ofiarą oszustwa, powiadomili śledczych, którzy po kilku dniach namierzyli podejrzanego oszusta. Okazał się nim mieszkaniec pow. bialskiego.
– Podejrzany był już wcześniej notowany za przestępstwa przeciwko mieniu. Został umieszczony w policyjnym areszcie. Za popełnione oszustwo grozi kara do 8 lat pozbawienia wolności – mówi podkom. Anna Kamola z Zespołu Prasowego Komendy Wojewódzkiej Policji w Lublinie. LL