Mają żal do policji

Były funkcjonariusz włodawskiej komendy i jego żona, do których mieszkania „z drzwiami” weszli policjanci, poskarżyli się na ich działania Rzecznikowi Praw Obywatelskich. W piśmie dowodzą, że mundurowi nie mieli prawa ani podstaw do siłowej interwencji.

Chodzi o głośną sprawę z 19 września, którą opisywaliśmy na naszych łamach. Według policji podejrzany o jazdę po pijaku Włodzimierz C. nie poddał się dobrowolnie badaniu na zawartość alkoholu i zamknął się w swoim mieszkaniu. Gdy nie reagował na wezwania policjantów do otwarcia drzwi, ci przy pomocy strażaków wyważyli drzwi, zakuli mężczyznę w kajdanki i zawieźli na badanie krwi do szpitala.

Dało ono wynik pozytywny, w związku z czym w październiku mężczyźnie przedstawiono zarzuty kierowania samochodem pod wpływem alkoholu. Ani on, ani jego żona z taką wersją wydarzeń się nie godzą. – Było zupełnie inaczej – mówi kobieta. – Trzech policjantów przyjechało do naszego mieszkania. Twierdzili, że dostali zgłoszenie, że mąż na stacji benzynowej kupił alkohol i zachodzi podejrzenie, że prowadził pod wpływem. Włodek przyznał, że pił, ale dopiero po powrocie do domu.

Dmuchnął w alkotest, który wykazał obecność alkoholu, więc policjanci powiedzieli, żeby pojechał z nimi na badanie krwi. Odmówił nie widząc ku temu żadnych podstaw. W końcu każdy ma prawo napić się we własnym domu. Wtedy mundurowi wyszli. Po ok. 15 minutach usłyszeliśmy łomot do drzwi i krzyki „Otwierać! Policja!”. Mundurowi nie mieli żadnego nakazu, a na pytania o powód dobijania się do mieszkania stwierdzili, że szukają przestępcy. Nie otworzyliśmy, więc drzwi zostały wyłamane, a mąż zakuty w kajdanki i siłą wyprowadzony z budynku.

Już na komendzie usiłowano wymusić na mężu, by podpisał protokół zatrzymania, w którym było napisane, że w chwili interwencji miał pół promila w organizmie. Odmówił, bo na dokumencie nie było też wpisanej godziny przeprowadzenia interwencji. Potem został zwolniony do domu. Zszargano jego dobre imię, uznano za przestępcę, choć nie zrobił niczego niezgodnego z prawem.

Dlatego wystąpiliśmy do Rzecznika Praw Obywatelskich o interwencję. Zapoznał się on ze sprawą i wystąpił do komendanta policji we Włodawie o zbadanie wszystkich okoliczności tej sprawy. Jesteśmy przekonani, że policjanci wszelkimi sposobami będą próbowali się wybielić, ale póki co w tym kraju nie jest tak, że policja może wszystko tylko dlatego, że jest policją – dodaje kobieta. (bm)

News will be here