Ani Jarmarku Holeńskiego, ani EDD w Zbereżu

Jarmark Holeński - zdjęcie archiwalne

Z tegorocznego kalendarza ważnych imprez w powiecie włodawskim wypadły dwie chyba najbardziej lubiane i popularne. Nie będzie Jarmarku Holeńskiego organizowanego zazwyczaj w ostatnią niedzielę lipca oraz Europejskich Dni Dobrosąsiedztwa Zbereże (Polska) – Adamczuki (Ukraina), które zazwyczaj odbywały się w pierwszej dekadzie sierpnia.

Jarmark Holeński to jedno z najciekawszych wydarzeń kulturalnych na Lubelszczyźnie. Turyści i okoliczni mieszkańcy przez 22 edycje mieli okazję podziwiać piękno liturgii prawosławnej oraz posłuchać śpiewu polifonicznego. Swoje wyroby prezentowało na jarmarku kilkudziesięciu wystawców: malarzy, rzeźbiarzy, garncarzy i innych twórców ludowych. Były warsztaty kowalskie i tkackie. Wystawcy promowali swoje produkty lokalne, w tym miody z pasiek ziemi włodawskiej, Chełmszczyzny i Roztocza. Jarmark w Holi to nie tylko rękodzieło, ale to również śpiew i muzyka ludowa.

Na scenie w zagrodzie poleskiej skansenu w Holi prezentowały się zespoły ludowe z różnych stron Polski, Ukrainy i Białorusi. Jarmark Holeński rozkwitał przez dziesięciolecia i stał się jednym z najpiękniejszych polskich jarmarków, a także jednym z najważniejszych wydarzeń kulturalno-etnicznych polsko-ukraińskiego pogranicza. Pomysłodawcami tego etniczno-religijnego wydarzenia są Tadeusz i Alina Karabowiczowie, którzy po raz pierwszy zorganizowali Jarmark Holeński w 1996 roku. Niestety, w ubiegłym roku pandemia, a w tym i pandemia i finansowe kłopoty zmusiły pomysłodawców do zaniechania organizacji Jarmarku.

Z kolei Europejskie Dni Dobrosąsiedztwa organizowane były nieprzerwanie od 2010 r. Każdego roku tłumy turystów oblegały kilkudniowe piesze i rowerowe przejście graniczne w Zbereżu (gm. Wola Uhruska). Kolejki po stronie polskiej i ukraińskiej sięgały setek metrów. Wystarczy dodać, że podczas dziesięciu edycji (w latach 2010-2019) łącznie dokonano ponad 300 tys. przekroczeń granicy przez most pontonowy na Bugu.

– Chcieliśmy, by podczas Europejskich Dni Dobrosąsiedztwa świętowano polsko-ukraińską współpracę; aby był to wyraźny sygnał dla władz centralnych – tak w Warszawie, jak i w Kijowie – że przejście graniczne jest bardzo potrzebne powiatowi włodawskiemu i jego mieszkańcom. Ten swoisty lobbing miał skłonić decydentów do przyspieszenia prac i znalezienia odpowiednich kwot w budżetach rządowych – mówi starosta włodawski Andrzej Romańczuk.

Covid-19 pokrzyżował tak zeszłoroczne, jak i tegoroczne plany organizacji EDD. W tym roku nawet podjęto próbę rozmów w tej sprawie, jednak na przeszkodzie stanęły przepisy sanitarne Unii Europejskiej. Po prostu większość Ukraińców musiałaby zostać poddana kwarantannie na terenie Polski. (pk)

News will be here