Chciała ukryć dowód winy

Mieszkanka Włodawy gotowała obiad. Zapomniała o zostawionym na kuchence garnku, a gdy sobie o nim przypomniała, na dole było już kilka zastępów straży pożarnej. Kobieta nie przyznawała się do winy, dopóki ratownicy nie odkryli, że dymiący garnek schowała do szafki.

W środę (23 marca) mieszkańcy jednego z bloków przy ulicy Jana Pawła II we Włodawie zauważyli kłęby dymu wydobywające się z jednego z mieszkań. Na miejscu pojawiło się kilka zastępów straży pożarnej. Ratownicy szybko namierzyli lokal, w którym mogło dojść do pożaru. Okazało się, że zagrożenia nie było. Mieszkająca tam kobieta gotowała obiad. Wstawiła garnek na kuchenkę i zupełnie o nim zapomniała.

Potrawa, paląc się, wydzielała mnóstwo dymu. Gdy na miejscu zjawili się strażacy, kobieta przestraszyła się możliwej kary i schowała wciąż dymiące naczynie do szafki. Zapierała się, że zasłona dymna na pół bloku to nie jej robota. Zmiękła dopiero wtedy, gdy ratownicy zlokalizowali źródło dymu, którym był ukryty garnek. (bm)

News will be here