Fatalna wizytówka miasta

Co widzą osoby przyjeżdżające busem do Chełma? Rozpadające się ławki, zniszczone przystanki, poobdzierane rozkłady jazdy. – Co to jest za wizytówka naszego miasta? – pytają oburzeni Czytelnicy.

W ubiegłym tygodniu odebraliśmy sygnał o opłakanym stanie postoju busów przy Alei Armii Krajowej w Chełmie. – Gdy wysiadłem z busa, miałem wrażenie, że to miejsce jest zaniedbanie. Przystanki się rozpadają, rozkłady jazdy są pomazane, porwane, pozalepiane naklejkami. W jeszcze gorszym stanie są ławki – opowiada. Po telefonie Czytelnika postanowiliśmy pójść na postój i porozmawiać z podróżnymi.

– Dla mnie nie wygląd przystanku jest najgorszy, ale fakt, że rozkłady jazdy, które tu wiszą, są często nieaktualne – powiedziała nam kobieta, która czekała na busa do Krasnegostawu. – To, jak wygląda to miejsce, to wstyd dla naszego miasta – irytował się starszy mężczyzna. – Przecież to jest pierwszy obraz Chełma, którzy widzą ludzie przyjeżdżający tu busem. Co to mówi o naszym mieście? Jaka to jest dla nas reklama? Proszę spojrzeć na te połamane ławki – oburzył się.

O komentarz w sprawie zwróciliśmy się do Damiana Zielińskiego z Gabinetu Prezydenta Chełma. Rozumiejąc, że za rozkłady jazdy odpowiadają prywatne firmy przewozowe, zastanawialiśmy się czy miasto nie może zorganizować z nimi jakiegoś spotkania. Wypracować jeden, spójny i co najważniejsze aktualny rozkład jazdy? Czy nie da się poprawić estetyki tego miejsca? W odpowiedzi D. Zieliński skonstatował, że miasto nie ma żadnego wpływy na to czy wiszące na przystankach rozkłady są aktualne. Odpowiadają za to firmy.

– Co do porządku. Właścicielem terenu jest Przedsiębiorstwo Usług Mieszkaniowych, którego pracownicy codziennie w godzinach porannych sprzątają teren – zapewnia Zieliński. – Dodatkowo, w tym tygodniu przeprowadzą prace konserwacyjne związane z wymianą pleksy na przystankach – dodał. Zieliński podkreśla, że miasto nie ma wpływu na część osób korzystających z przystanku busów, które zwyczajnie nie dbają o porządek. – Nie da się go utrzymać w sytuacji, czego wielokrotnie jesteśmy świadkami, gdy niektórzy użytkownicy postoju nie szanują miejsca, z którego korzystają – podsumował. (kg)

News will be here