Gigantyczne korki na Rejowieckiej

Choć obie nitki ul. Rejowieckiej są już przejezdne, wciąż w godzinach szczytu tworzą się potężne korki. – W miniony czwartek przed ósmą rano zator rozpoczynał się na ul. Podgórze, a kończył przed rondem ZWiN przy wjeździe na wiadukt. Swoje trzeba było odstać – skarży się jeden z kierowców.

W godzinach szczytu, zwłaszcza rano, gdy zmierzamy do pracy, kierowcy jadący ul. Rejowiecką muszą uzbroić się w cierpliwość. A wszystko przez gigantyczne korki. W ubiegły czwartek 10 czerwca zator rozpoczynał się jeszcze na ul. Podgórze. – Stanąłem w korku około 200 metrów przed rondem Dmowskiego.

Ponieważ jechałem w kierunku Dorohuska, skręciłem w Rejowiecką. Dojazd do ronda przy wiadukcie zajął mi aż 20 minut. Z tego powodu spóźniłem się do pracy. Zastanawiające jest to, że samochody na Rejowieckiej jeżdżą już po obu nitkach, na skrzyżowaniu ze Szpitalną ruchem kierują drogowcy, a mimo to są korki – mówi nasz czytelnik.

Na otwarcie wszystkich pasów ruchu na Rejowieckiej trzeba jeszcze poczekać. Niewykluczone, że nastąpi to z końcem miesiąca.

– Najpierw jednak musi zostać wymalowane oznakowanie poziome, a także uruchomiona sygnalizacja świetlna – informuje Biuro Prasowe Prezydenta Chełma. – W drugim przypadku zainstalowano już bramownicę, ustawiane są też sygnalizatory. Następnie, zgodnie z przepisami, sygnalizacja przez jakiś czas musi „mrugać” na żółto. Jej finalne uruchomienie może więc nastąpić – mniej więcej – w ciągu 1,5 tygodnia.

W tym momencie trudno precyzyjnie wskazać, kiedy będzie możliwa jazda po obydwu pasach ruchu zarówno na północnej, jak i południowej nitce Rejowieckiej. Firma Budimex planuje, że może to nastąpić wraz z końcem czerwca. Należy jednak pamiętać, że prace cały czas trwają, dlatego możliwe są przesunięcia czasowe zarówno w jedną, jak i w drugą stronę. Niewątpliwie jednak zmierzamy do finiszu prac – dodają urzędnicy. (s)

News will be here