Gotówka, telefony, a nawet rowery czekają na właścicieli

Jak przyznają urzędnicy, mało kto zagląda do Biura Rzeczy Znalezionych w Urzędzie Miasta Lublin, a choćby w tej chwili na właścicieli czekają tam: m.in. portfel z gotówką, 6 telefonów komórkowych, kluczyki do aut, a nawet dwa rowery. W ubiegłym roku z ponad 140 przechowywanych tam przedmiotów odebrano zaledwie 8, a nikt nie zgłosił się m.in. po kilka portfeli z gotówką, kilkadziesiąt smartfonów, czy walizkę z pieniędzmi i kilkoma laptopami, które przeszły tym samym na rzecz miasta.

Co jakiś czas lubelski Ratusz na stronie Biuletynu Informacji Publicznej zamieszcza wezwania do odbioru rzeczy przechowywanych w Urzędzie Miasta Lublin przez Wydział Organizacji Urzędu przy ul. Dolnej 3 Maja 5. Jeśli ktoś coś zgubił warto tam zajrzeć, bądź śledzić BIP, bo jak twierdzą urzędnicy po przechowywane przez nich rzeczy najczęściej nikt się nie zgłasza, a nie brakuje tam przedmiotów wartościowych czy samej gotówki. Np. na koniec ubiegłego roku na wykazie rzeczy czekających na właściciela czekało m.in. 6 telefonów komórkowych (w tym Iphone), kluczyki do aut marki Renault i Opel, walizka, portfel z pieniędzmi (urzędnicy oczywiście nie zdradzają z jaką kwotą) czy dwa rowery górskie marki Kross i Btwin.

– Rzeczy znalezione do naszego biura przekazywane są najczęściej przez komisariaty Policji oraz przez samych mieszkańców. Biuro przyjmuje wszystkie znalezione na terenie miasta rzeczy poza bronią, amunicją, materiałami wybuchowymi, dowodami osobistymi i paszportami – te rzeczy oddaje się jednostce Policji. Zgodnie z obowiązującymi przepisami, istnieje również możliwość odmówienia przyjęcia rzeczy, której szacunkowa wartość nie przekracza 100 zł chyba, że jest to rzecz o wartości historycznej, naukowej albo artystycznej – wyjaśnia Anna Czerwonka z biura prasowego lubelskiego magistratu.

Okazuje się, że choć do miejskiego magazynu trafia sporo przedmiotów, to niewiele z nich znajduje swoich właścicieli. Warto jednak pamiętać, że takiej zguby nie może odebrać przypadkowa osoba, a urzędnicy mają obowiązek sprawdzić tych, którzy zgłaszają się po jej odbiór.

– Zgłaszając się po zagubioną rzecz, właściciel zobowiązany jest podać jej dokładny opis (m.in. wygląd, kolor, znaki szczególne) oraz określić gdzie i kiedy ją zgubił. Jeśli wszystkie informacje zostaną potwierdzone, właściciel okazuje do wglądu dowód tożsamości, podpisuje protokół wydania rzeczy znalezionej i odbiera zagubiony przedmiot – mówi Anna Czerwonka.

Statystycznie zaledwie ok. 5 proc. przekazywanych do Biura Rzeczy Znalezionych przedmiotów zostaje odebranych przez właścicieli. W ubiegłym roku spośród ponad 140 rzeczy właściciele zgłosili się po zaledwie 8, choć w BRZ było do odebrania kilkanaście portfeli i portmonetek z gotówką i same pieniądze, kilkadziesiąt telefonów komórkowych i rowerów, biżuteria, a nawet kilka torebek i toreb podróżnych w tym jedna wypełniona kilkoma laptopami i smartfonami.

Zgodnie z przepisami, rzecz znaleziona, która nie zostanie przez osobę uprawnioną odebrana w ciągu roku od dnia doręczenia jej wezwania do odbioru, a w przypadku niemożności doręczenia wezwania – w ciągu dwóch lat od dnia jej znalezienia, staje się własnością znalazcy. W przypadku nieodebrania przez znalazcę tej rzeczy przechodzi ona na własność powiatu, a więc w tym przypadku samorządu Lublina.

Marek Kościuk

News will be here