Informator nie dla każdego

Spółdzielnia Mieszkaniowa w Świdniku wydała i dostarczyła swoim mieszkańcom biuletyn z informacjami o działaniach podejmowanych na przestrzeni ostatnich tygodni. Nasi Czytelnicy zwracają jednak uwagę, że czasopismo nie dotarło pod wszystkie adresy i zastanawiają się, czy to celowe działanie.


Do skrzynek pocztowych mieszkańców spółdzielczych bloków trafił niedawno kolejny numer gazetki, za pośrednictwem której władze SM w Świdniku zabrały głos w istotnych dla członków sprawach. W kilkunastostronicowym informatorze znalazły się wiadomości m.in. o problemach z „nierozliczającą się” wodą, pomocy niesionej przez SM na rzecz uchodźców z Ukrainy, czy pracach remontowych w Spółdzielczym Domu Kultury. Trudno przeoczyć także tekst pt. „Wiosenne porządki”, w którym skomentowano doniesienie do prokuratury, jakie w ubiegłym roku złożyła grupa spółdzielców, zarzucając władzom SM niegospodarność, narażenie spółdzielni na szkody majątkowe i naruszanie praw pracowniczych. Prokuratura Rejonowa w Świdniku nie dopatrzyła się jednak nieprawidłowości i odmówiła wszczęcia postępowania w tej sprawie.

„ (…) na łamach niniejszego pisma także postanowiliśmy uporządkować kilka kwestii. Na pomysł nie trzeba było długo czekać. Wraz z pierwszymi przebiśniegami z inspiracją przyszła lokalna prasa, a dokładnie niewielka grupa „życzliwych”, jakże zaskoczonych faktem, iż Prokuratura Rejonowa w Świdniku, po zbadaniu zarzutów niegospodarności i narażenia na szkody majątkowe Spółdzielni Mieszkaniowej w Świdniku, nie dopatrzyła się nieprawidłowości. Wnioskodawcy podważają autorytet państwa poprzez kwestionowanie jego decyzji, kompletnie zapominając przy tym, iż do przypisania komuś odpowiedzialności karnej konieczne jest oparcie swej negatywnej oceny na obiektywnych i formalnych podstawach, których tutaj nie stwierdzono” – czytamy w gazetce.

– Szkoda, że nie popełniono także artykułu na temat wyroku sądu w sprawie nieprawomocnych uchwał ubiegłorocznego walnego. Myślę, że mieszkańcy chętnie poczytaliby na ten temat – ironizuje jeden z członków SM.

Mieszkańcy zwracają jednak uwagę głównie na to, że spółdzielcza broszura nie dotarła pod wszystkie adresy. Informowali nas o tym Czytelnicy z osiedli „Wschód” i „Brzeziny”.

– Kolega, który mieszka przy Niepodległości dostał to pisemko, a do mnie na „Brzeziny” już nie dotarło. Nie dostał go też nikt z moich sąsiadów. Czy to informacja tylko dla wybranych? Zastanawiające jest też, jakim nakładem się ukazało i ile kosztował druk. Może egzemplarzy nie wystarczyło dla wszystkich? – zastanawia się jeden z Czytelników.

Pytania te drogą mailową przekazaliśmy prezes spółdzielni Katarzynie Denis, która odpowiedziała na nie jednym zdaniem twierdząc, że informator dotarł do wszystkich spółdzielców.

– Do mnie nie dotarł – mówi Stanisław Blicharz z ulicy Akacjowej, jeden z oponentów obecnych władz spółdzielni. – Mógłbym założyć, że go nie dostałem, za to, że często i otwarcie krytykuję poczynania władz spółdzielni, ale sąsiedzi też go nie dostali.

Mieszkańcy przypuszczają, że mógł zawinić kolportaż, ale tego od pani prezes już się nie dowiedzieliśmy. Zainteresowani mogą znaleźć informator też w internecie, na stronie SM.

Pytania o walne

Wielu spółdzielców już dziś zastanawia się, czy w związku ze znoszeniem epidemicznych obostrzeń Walne Zgromadzenie Członków Spółdzielni Mieszkaniowej w Świdniku odbędzie się w tym roku w formie tradycyjnych zebrań.

Przypomnijmy, że ze względu na pandemię przez ostatnie dwa lata SM organizowała głosowania nad uchwałami w formie pisemnej. Prezes Denis nie udzieliła nam odpowiedzi na to pytanie, za to przewodniczący rady nadzorczej SM Konrad Sawicki przekazał, że decyzje w tej sprawie powinny zapaść do końca kwietnia.

Do tematu wrócimy. (w)

News will be here