Jesienne dyrektorobranie w kulturze

Jeszcze w październiku miasto planuje ogłosić konkurs na stanowisko dyrektora Dzielnicowego Domu Kultury „Węglin”, a najpóźniej w listopadzie na dyrektora „Galerii Labirynt”.


Informacja o zamiarze ogłoszenia obydwu konkursów przed tygodniem pojawiła się na stronie BIP miasta. W przypadku konkursu na dyrektora „Galerii Labirynt” ma on zostać ogłoszony najpóźniej w listopadzie, a ogłoszenie jego wyników przewidziane jest na styczeń przyszłego roku.

Przypomnijmy, że obecnie funkcję p.o. dyrektora tej galerii pełni Waldemar Tatarczuk – od marca br. kiedy to skończyła się jego pięcioletnia kadencja. Początkowo prezydent Lublina zamierzał powierzyć mu sprawowanie tej funkcji na kolejne lata. Jednak wcześniej, zgodnie z procedurą, wystąpił o opinie do organizacji reprezentujących związki zawodowe i zrzeszających artystów oraz ministra kultury. O ile związkowcy i organizacje artystów wydały opinie pozytywne, to minister postawił veto. Dlaczego? O Galerii Labirynt było od roku głośno w mediach przez kontrowersyjne wystawy dotyczące m.in. Strajku Kobiet oraz eksponaty, które się w niej znalazły. Niektórzy lubelscy radni PiS opowiedzieli się wręcz przeciwko finansowaniu z publicznych pieniędzy tej instytucji. I wygląda na to, że to resort kultury zdecyduje o profilu dalszego funkcjonowania największej galerii Lublina. Tatarczuk będzie p.o. dyrektora placówki do czasu wyboru nowego dyrektora.

Zmiana za zmianą

Wcześniej poznamy nowego dyrektora Dzielnicowego Domu Kultury „Węglin”. Prezydent zapowiada rozpisanie tego konkursu już w tym miesiącu, a rozstrzygnięcie zapowiada na grudzień. Pełniącym obowiązki dyrektora DDK „Węglin” jest obecnie Sławomir Księżniak, którego kadencja wygasła z końcem stycznia. I w tym przypadku Urząd Miasta nie powołał go na kolejną, a jedynie powierzył mu funkcję p.o. do czasu wyboru nowego dyrektora. Spotkało się to z dużym niezadowoleniem pracowników placówki, którzy murem stanęli za swym szefem, formułując do Ratusza list otwarty. I to pomimo „szeregu nieprawidłowości” oraz „braku właściwego nadzoru” nad finansami i majątkiem, jakie zarzuca dyrektorowi tego DDK kontrola urzędników. Ratusz wyjaśniał z kolei, że krytykowana przez pracowników decyzja personalna zapadła w związku z prowadzoną kontrolą oraz pomysłem połączenia dzielnicowych domów kultury w jedną instytucję.

Zmiany wymuszone?

Nie wszystkie zmiany na dyrektorskich fotelach w kulturze dzieją się wskutek ogłoszonych konkursów. Przypomnijmy, że w lubelskim Centrum Kultury odchodzący na emeryturę po 30-latach kierowania placówką dyrektor Aleksander Szpecht namaścił na swojego następcę zastępcę dyrektora ds. artystyczno-programowych Rafała Kozińskiego. – Sprawa została uzgodniona z prezydentem. To wzorcowa sytuacja, gdy stanowisko dyrektora obejmuje przygotowany do tego zastępca – mówił wówczas Szpecht. Argumentował, że konkurs w takiej sytuacji jest zbędny, zwłaszcza, że dyrektorami z konkursu zostają ludzie z przypadku, często z obcych instytucji. Dyrektor zaś życzy sobie, by był to ktoś związany z Centrum Kultury, kontynuator jego dzieła. I takiego następcę widział w Kozińskim.

Szkopuł w tym, że odmiennego zdania byli liczni artyści i mieszkańcy zbierający podpisy pod listem otwartym apelującym „o konkursy na stanowiska dyrektorskie we wszystkich lubelskich instytucjach kultury” – w drodze do tytułu Europejska Stolica Kultury 2029 oczekiwanego dla Lublina.

„Nie wyobrażamy sobie, by obsadzanie stanowisk dyrektorskich w którejkolwiek z tych instytucji nie przebiegało w sposób transparentny, pozwalający wybrać najlepszych kandydatów lub kandydatki, z uwzględnieniem partnerstwa pomiędzy władzą, obywatelami i obywatelkami, środowiskami artystycznymi oraz związkami zawodowymi” – pisało wówczas w liście do magistratu ponad 100 osób zaangażowanych w życie kulturalne Lublina.

Szpecht postawił więc na swoim. Co prawda przed podjęciem decyzji prezydent miasta poprosił o opinie stowarzyszenia twórcze, związki zawodowe etc, jednak środowiska te wyraziły poparcie dla powołania Kozińskiego na stanowisko dyrektora Centrum Kultury – bez prowadzenia procedury konkursowej.

Indagowany o to Ratusz odniósł się do tego krótko. – Spośród jedenastu miejskich instytucji kultury w Lublinie tylko dwie wymagają przeprowadzania konkursu. Są to Galeria Labirynt i Teatr Andersena – tłumaczył Michał Karapuda, dyrektor Wydziału Kultury UM Lublin.

Marek Rybołowicz

News will be here