Kopalnia na zająca czy Zając na kopalni

Senator Zając stwierdził, że zamierza zrobić, co się da, aby powrócono do planów budowy kopalni węgla w Pawłowie. Tę kopalnię już wcześniej przed poprzednimi wyborami obiecywał, a i potrafił obiecać bursztyn, uran, a nawet srebro z Jeziora Białego. – Są tacy, którzy to blokują, ale będę prosił kolegów o poparcie, bo możemy u nas najtaniej wydobywać znakomity węgiel – mówił senator J. Zając. A zrobić się pewnie da niewiele, poza zrobieniem wyborców w przysłowiowego konia. Takich politycznych obietnic chełmianie słyszeli już wiele. Kopalnię na Chełmszczyźnie obiecywał i Jarosław Kaczyński, i Jacek Sasin, politycy ze znacznie większymi możliwościami. I pewnie – podobnie jak teraz – była to jedynie kiełbasa dla naiwnych.

Jarosław Gowin, były wicepremier i prezes „Porozumienia”, które opuściło koalicję rządową, zasilając szeregi opozycji, jest częstym gościem w Chełmie. 13 października br. po raz kolejny w tym roku stawił się w biurze senatorskim Józefa Zająca, prorektora Państwowej Akademii Nauk Stosowanych w Chełmie.

Towarzyszyli mu Stanisław Bukowiec – również poseł „Porozumienia” oraz Jacek Hecht – skarbnik tej partii. Podczas konferencji prasowej J. Gowin oznajmił, że wizytują województwo lubelskie, aby lepiej przygotować struktury „Porozumienia” do przyszłorocznych wyborów parlamentarnych. Oświadczył, że w wyborach do senatu opozycja wystawi jedną wspólną listę i w tym celu przygotowywany jest opozycyjny blok senacki.

– Choć nie zapadły jeszcze formalne decyzje, mogę już ujawnić, że kandydatem zjednoczonej opozycji w okręgu chełmskim będzie senator Józef Zając – stwierdził J. Gowin. – Bez względu na to dzisiejsze sondaże wskazują, że opozycja powinna po najbliższych wyborach przejąć władzę w Polsce. Naszym zdaniem to bardzo pożądany scenariusz.

Poseł S. Bukowiec dodał, że rozsądnym rozwiązaniem byłoby stworzenie dwóch list opozycji do sejmu. Pierwszej – o charakterze centroprawicowym, gdzie sytuuje się „Porozumienie”, dającej – jak mówił poseł Bukowiec – alternatywę wyborcom rozczarowanym rządami PiS. Jego zdaniem druga z list opozycji, tworzona przez PO – być może z częścią lewicy – miałaby ofertę skierowaną do elektoratu bardziej liberalnego światopoglądowo i lewicowego. Nośny cyklicznie dla polityków temat kopalni podjął senator J. Zając. Zresztą kopalnię w Pawłowie obiecywał już raz przed poprzednimi wyborami.

Senator znany jest z oryginalnych, aczkolwiek dosyć kosmicznych pomysłów. Potrafił obiecywać wydobycie w regionie bursztynu, uranu, a nawet ekstrakcję srebra z Jeziora Białego czy coś podobnie fantastycznego… Zapowiadał nawet wytwarzanie u nas papieru z kredy, co podobno wprawiło w osłupienie nawet jego najbliższych współpracowników, bo – jak stwierdził -powszechnie wiadomo, że Chełm na kredzie leży… Teraz pomysłowy senator uznał, że znów jest pora, aby wrócić do tematu budowy kopalni węgla w Pawłowie (gmina Rejowiec Fabryczny).

Inni politycy też chętnie wykorzystują w biednych i mało uprzemysłowionych rejonach temat zakładu, który mógłby przynieść zatrudnienie i rozwój gospodarczy. Kopalnię obiecywał w Chełmie sam Jarosław Kaczyński, a przed ostatnimi wyborami do parlamentu obecny wicepremier Jacek Sasin, który startował z jedynki PiS w okręgu chełmskim. Gdyby budowa zakładu ruszyła w 2020 r., jak zapowiadano, dawałaby ubożejącym mieszkańcom naszego regionu pracę a krajowi bezpieczeństwo energetyczne.

Ale tak się nie stało, sprawy kopalni nie podjęto, a dodatkowo rząd PiS utopił możliwość wybudowania w Siedliszczu kopalni „Jan Karski”, która być może rozpoczęłaby już w tym roku wydobycie węgla. Temat kopalni był dla polityków jedynie kiełbasą wyborczą dla naiwnych. Jednak najwyraźniej jeszcze nie do końca wyeksploatowanym.

– Wracamy z powrotem do tematu kopalni „Pawłów” i będę namawiał kolegów o poparcie w tej sprawie – oznajmił na konferencji J. Zając. – Na Śląsku węgiel jest poniżej tysiąca metrów, co oznacza, że temperatura przekracza tam 32 stopnie, a skały sprężają się i strzelają. U nas tego nie ma. U nas nakład jest kredowy, a węgiel jest płytko, na głębokości 540 metrów.

Sama budowa kopalni w Pawłowie może potrwać maksymalnie półtora roku i po tym czasie możemy wydobywać najtaniej znakomity węgiel w ogromnych ilościach, sięgających 30 procent krajowego wydobycia. A to wszystko po najniższych kosztach, wynoszących jedną czwartą kosztów wydobycia węgla na Śląsku. Od nowa zaczęliśmy chodzić wokół tego tematu i w najbliższych tygodniach będzie słychać o kopalni węgla w Pawłowie. Niestety, nadal są tacy, którzy robią wszystko, aby blokować wydobycie węgla na Lubelszczyźnie – mówił senator.

Jak widać politycy wszelkiej maści są w stanie podnieść wszystko, co można, żeby zdobyć trochę głosów od naiwnych wyborców. Przynajmniej w tym nie brak im konsekwencji. (mo)

News will be here