Koronawirus grasuje a szkoła otwarta

W Specjalnym Ośrodku Szkolno-Wychowawczym w Dorohusku pojawił się koronawirus a mimo to placówka jest otwarta i normalnie pracuje – zaalarmował nas Czytelnik. – Część uczniów i nauczycieli jest na kwarantannie a pozostali, po decyzji rodziców, są w ośrodku – tłumaczy dyrekcja.

Od początku tego roku szkolnego SOSW w Dorohusku pracował niemal bez przerw. Tylko w listopadzie przez pięć dni w placówce wprowadzono zdalne nauczanie. – Zdecydowaliśmy się na to ze względu na trudną sytuację epidemiczną, ale w naszej placówce trudno prowadzić zajęcia on-line, bo bazujemy przede wszystkim na nauczaniu umiejętności praktycznych – mówi Elżbieta Sołowiej, dyrektor SOSW.

W minionym tygodniu u jednej z wychowanek ośrodka potwierdzono koronawirusa. – Mimo to szkoła normalnie pracuje. A czy nie powinna zostać zamknięta i poddana kwarantannie? – pytał nas Czytelnik.

Dyrektor zapewnia, że wprowadzono wszystkie niezbędne procedury. – Uczniowie z klasy, z której jest zarażona uczennica, zostali wysłani na kwarantannę, podobnie jak nauczyciele, którzy mieli z nią kontakt – mówi dyrektor. – Powiadomiliśmy wszystkich pozostałych rodziców o tym, że mamy jeden przypadek, żeby mogli zdecydować czy pozostawić dzieci, czy zabrać do domu. Nasza placówka nie podlega takim restrykcjom jak szkoły i nie zamyka jej minister edukacji. Dopóki mamy dzieci, to jesteśmy otwarci i pracujemy.

Poza dziećmi, które zostały objęte kwarantanną, do domów pojechała tylko piątka uczniów. – Wśród nich są wychowankowie, którzy mają inne choroby oprócz niepełnosprawności intelektualnej, więc obawa rodziców jest zrozumiała – mówi dyrektor. – Rodzice nam ufają, bo zawsze ich informujemy i dobrze nam się z nimi współpracuje. A w pandemii zachowujemy wszystkie środki ostrożności, bo przecież zależy nam na zdrowiu dzieci i naszym. (bf)

News will be here