Ktoś podszył się w Niemczech pod mieszkańca Gorzkowa

Mieszkaniec Gorzkowa dostał pismo, z którego wynika, że w ubiegłym roku był w Niemczech i dostał mandat za przejazd przez autostradę bez uiszczonej opłaty. – Ale ja wtedy byłem w Polsce! Mało tego – ktoś, kto się pode mnie podszył, ten mandat zapłacił! – opowiada. – A co będzie jeśli ktoś, kto najwyraźniej ma moje dane, weźmie na mnie kredyt? Chciałem, by policja mi pomogła, ale odszedłem z kwitkiem!

Kilkanaście dni temu Ryszard z Gorzkowa dostał pismo urzędowe napisane w języku niemieckim. – Byłem zdumiony, w ogóle nie wiedziałem, o co chodzi – rozpoczyna swoją opowieść. Pismo wysłano z miejscowości Regensburg w Bawarii. – Przetłumaczyłem na tyle, na ile potrafiłem. Z pisma wynikało, że 27 października 2017 r. byłem w Niemczech i jechałem jedną z autostrad. Zostałem jednak zatrzymany za brak opłaty upoważniającej po jeździe autostradą. Mało tego, z dokumentu wynika, że zostałem ukarany grzywną i ją zapłaciłem, więc dla niemieckiej policji sprawa jest zamknięta. Tyle, że ja w Niemczech ostatnio byłem w 2015 roku! – mówi mieszkaniec Gorzkowa.
Pan Ryszard przeraził się. Okazało się bowiem, że ktoś zna nie tylko jego imię i nazwisko, ale i datę urodzenia czy PESEL. – Ktoś po prostu się pode mnie podszył! Może np. miał już za dużo mandatów i groziła mu utrata prawa jazdy. Skąd jednak ktoś ma moje dane? – zastanawia się.
Mężczyzna o sprawie postanowił powiadomić krasnostawską policję. – Przecież ktoś, kto się pode mnie podszywa, może na moje nazwisko wziąć kredyt. Poszedłem na policję, ale odszedłem z kwitkiem. Usłyszałem, że w komendzie nikt nie zna niemieckiego i żebym poszukał biegłego, który mi to pismo dokładnie przetłumaczy – zwierza się mieszkaniec Gorzkowa.
Piotr Wasilewski, rzecznik krasnostawskiej policji, dotarł do policjanta, który rozmawiał z panem Ryszardem. – Doszło do nieporozumienia. Z tego, co wiem, mieszkaniec Gorzkowa nic nie mówił naszemu funkcjonariuszowi o kradzieży tożsamości, chciał tylko, by ktoś mu przetłumaczył pismo z języka niemieckiego. Policjant nie jest tłumaczem i nie mógł mu akurat w tej kwestii pomóc. Apelujemy do pana Ryszarda, by jeszcze raz przyszedł do komendy i zgłosił sprawę kradzieży tożsamości. Na pewno w takiej sytuacji mu w tym pomożemy, skontaktujemy się z niemiecką policją i będziemy ustalali, kto się pod niego podszywa – wyjaśnia Wasilewski. (kg)

News will be here