Na BLIK-a, na ogłoszenie o sprzedaży, na znanego polityka albo na atrakcyjną cenę jakieś towaru – w 2024 roku włodawscy policjanci zanotowali niemal 90 przestępstw dokonanych przez oszustów internetowych. Największa jednorazowa kwota wyłudzenia sięgnęła ćwierć miliona złotych! Mimo wielu ostrzeżeń i apeli, nadal znajdują się ludzie, którzy dają się naciągać. Pod koniec stycznia starszy mężczyzna stracił niemal 140 tys. zł.
Jeszcze kilka lat temu wśród wyłudzeń pieniędzy królowały metody na tzw. wnuczka albo policjanta. Obecnie to się zmieniło. Oszuści przenieśli się do sieci, gdzie mogą działać równie skutecznie, ale o wiele trudniej ich wytropić i doprowadzić przed oblicze sprawiedliwości, nie mówiąc już o odzyskaniu pieniędzy. Niedawno przy okazji debaty o bezpieczeństwie w powiecie włodawskim włodawska Policja przygotowała zestawienie wirtualnych przestępstw za 2024 rok.
Statystyki nie napawają optymizmem, bo okazuje się, że ofiarami cyberprzestępstw padło niemal 90 mieszkańców powiatu włodawskiego. – Aż 45 z nich mieszka we Włodawie – mówi asp. Elwira Tadyniewicz z KPP we Włodawie. – Dziewięć poszkodowanych to mieszkańcy gminy Hańsk, a ośmioro mieszka w gminie Włodawa. – Po siedem tego typu przestępstw odnotowaliśmy na mieszkańcach gmin Hanna i Wola Uhruska, pięć w gminie Urszulin i Wyryki i tylko jedno w Starym Brusie. Największa wyłudzona kwota to niemal 250 tys. zł – wylicza rzecznik.
Właśnie tyle straciła we wrześniu ub.r. 66-letnia mieszkanka Włodawy. Kobieta przeglądając popularną witrynę internetową, obejrzała filmik dotyczący funduszy inwestycyjnych. Zawierał on dane kontaktowe doradcy finansowego funduszu. Kobieta zadzwoniła pod podany numer i po rozmowie z „doradcą” wysłała dwa przelewy w celu założenia funduszu. Następnie zainstalowane zostały na jej komputerze oprogramowania, za pośrednictwem których dokonywała przelewów pieniężnych na założone na potrzeby funduszu konto poza granicami Polski.
Większość środków wyparowała automatycznie bez jej zatwierdzania, ponieważ oszust miał podgląd do jej strony bankowej. Kiedy kobieta zorientowała się, że najprawdopodobniej padła ofiarą oszustwa, zażądała zwrotu wpłaconych pieniędzy. Wtedy kontakt z doradcą się urwał. Niestety to nie koniec historii, ponieważ następnie kobieta otrzymała komunikat, że „prokuratura” podejrzewa pranie brudnych pieniędzy i jest potrzeba dokonania wpłaty 75000 złotych na konto funduszu, aby potwierdzić wiarygodność dokonanych przelewów. Kobieta zaciągnęła więc kredyt na kwotę blisko 75000 złotych, który następnie przelała na konto funduszu. Po kilku dniach wszystkie kontakty urwały się i nikt nie odbierał połączeń. 66-latka powiadomiła, że w wyniku oszustwa straciła 250 000 złotych!
Z kolei 63-latek z powiatu włodawskiego został omamiony wizją inwestycji w surowce. Schemat działania oszustów był bardzo podobny – mężczyzna zarejestrował się na wskazanej przez nich platformie. Następnie skontaktowali się z nim „doradcy”, którzy namówili go na założenie konta bankowego, z którego przelewał pieniądze. W efekcie tych manipulacji stracił prawie 65 tysięcy złotych. W listopadzie 7000 euro stracił 62-latek z gminy Włodawa, który postanowił kupić samochód ciężarowy wystawiony na sprzedaż na jednym z portali aukcyjnych w Internecie. Widział go tylko na stronie internetowej, ale postanowił zaufać sprzedawcy i przelał mu wspomnianą kwotę jako zaliczkę. Wkrótce potem ślad po ogłoszeniu i jego autorze zaginął.
Najczęstszą metodą oszustów jest jednak wyłudzanie kodów BLIK. W tym celu wykradają profile w mediach społecznościowych i podszywając się pod rodzinę czy znajomych, proszą poprzez komunikatory internetowe o szybką pożyczkę, więc za każdym razem, gdy otrzymujemy tego typu wiadomość, upewnijmy się, że faktycznie mamy do czynienia z tą osobą, która do nas pisze. Wystarczy do niej po prostu zadzwonić i zweryfikować tę informację.
W tym całym zalewie przestępstw są też i pozytywne informacje. Przykładem jest pani, która nie dała się oszukać. – Kiedy zadzwonił do niej mężczyzna podający się za pracownika banku i próbował uzyskać dane do jej bankowości elektronicznej, kobieta skontaktowała się ze swoim bankowcem, który stanowczo zaprzeczył, by były podejmowane takie próby i w tym przypadku oszustom nie udało się dopiąć swego – mówi Tadyniewicz.
Oszuści jednak nie próżnują i cały czas typują swoje ofiary. W tym roku, pod koniec stycznia, udało im się wyłudzić od 88-latka niemal 140 tys. zł. (bm)