Lochy i bogactwa pod chełmską starówką

Dr Stanisław Gołub, chełmski archeolog i skarbnica wiedzy o regionie oraz jego zabytkach jest zaskoczony skalą odkryć na niewielkim skrawku chełmskiej „starówki” pod dawną „zieloną budką”. – To jedno z najciekawszych stanowisk, które badałem w ciągu ostatnich kilkunastu lat. Bogactwo zabytków jest niezwykłe – mówi dr. S. Gołub.

Trwa rewitalizacja placu Łuczkowskiego, a częścią tego dużego przedsięwzięcia jest przebudowa zarówno wejścia, jak i wyjścia z Chełmskich Podziemi Kredowych. Odrapaną „zieloną budkę” przy ul. Przechodniej już rozebrano, a w jej miejsce powstać ma piętrowy budynek z antresolą wewnątrz, który wyglądem przypominać będzie znajdujące się obok kamienice (nowy budynek ma pełnić funkcję wyjścia z podziemi kredowych, ale też kulturalno-oświatową, powstać ma tu m.in. kawiarenka dla seniorów). Na placu budowy dokonano ciekawych odkryć, nad którymi w ostatnich tygodniach pracowali archeolodzy. Prace te nadzorował dr Stanisław Gołub, skarbnica wiedzy o naszym regionie i jego zabytkach, od dawna angażowany do największych i najważniejszych badań archeologicznych. Mimo, że jego wiedza i doświadczenie w tym zakresie są ogromne, a „starówkę” eksplorował wielokrotnie, to efekty badań na niewielkim skrawku przy ul. Przechodniej mocno zaskoczyły chełmskiego archeologa. Odkryto tam kilka tysięcy zabytków ruchomych, w tym prawdziwe perełki – z wczesnego średniowiecza. Znaleziska świadczą o tym, że od XIII wieku niezmiennie mieszkali w tym miejscu ludzie i obrazują, jak zmieniało się życie kolejnych pokoleń. Dr Gołub przyznaje, że badania są trudne, bo prowadzone na sporej głębokości. Cieszy się jednak, że przyczynią się do lepszego poznania historii miasta.

– To jedno z najciekawszych stanowisk, na których prowadziliśmy badania w ciągu ostatnich kilkunastu lat – mówi S. Gołub. – Bogactwo zabytków, na które natrafiliśmy w tym miejscu naprawdę zaskakuje. Są ich tysiące, z których niektóre trzynastowieczne zachowały się w całości. To rzadkość. Chcielibyśmy, aby w budynku, który ma tu powstać urządzono ekspozycję złożoną z odnalezionych zabytków ruchomych. Turyści po zwiedzeniu kopalni kredy, wychodząc z niej mieliby okazję obejrzeć wystawę, która jeszcze bardziej przybliżyłaby im to, jak wyglądało dawniej życie w tym miejscu.

Pod „zieloną budką” skrywały m.in. średniowieczne półziemianki, a także jamy odpadowe, do których wyrzucano pozostałości pożywienia i inne przedmioty, których dawniej na co dzień używano. Archeolodzy znaleźli kilkadziesiąt fragmentów szklanych bransolet, które nosiły kobiety i dzieci z bardziej majętnych rodzin. Niektóre z tych ozdób były nawet złocone. Odnaleziono też fragmenty ceramiki. Niektóre naczynia z XIII wieku zachowały się prawie w całości. Natrafiono także na ceramikę z późniejszego okresu tj. XVI i XVII wieku oraz na unikatowe kafle pieców. Ciekawym odkryciem był loch, tj. piwnica, w której w XVI i XVII wieku przechowywano żywność. Dr Gołub mówi, że był to rodzaj ówczesnej lodówki – około 2-metrowego wybierzyska kredowego z półkami na żywność, zlokalizowanego poniżej piwnicy murowanej. Podczas prac archeologicznych pod nadzorem dr. S. Gołuba odnaleziono też mnóstwo monet z różnych wieków. Odkryte obiekty świadczą o ciągłości osadniczej w tym miejscu od XIII do XX wieku.

– Do zbadania mamy jeszcze dwa obiekty – mówi dr Gołub. – Chodzi o dawne odcinki wybierzysk kredowych, lochów, będących poza trasą turystyczną albo o zasypaną piwnicę. Więcej szczegółów będziemy mogli podać później, bo obecnie pracuje w tym miejscu koparka. Tak, czy inaczej mamy tysiące zabytków ruchomych, z których każdy będzie oczyszczony i opisany. Ta praca czeka nas jeszcze jesienią. (mo)

News will be here