Ma natychmiast wrócić do pracy!

Jest nieprawomocny wyrok Sądu Pracy w sprawie zwolnionej dyscyplinarnie w połowie minionego roku pracownicy Muzeum Regionalnego w Krasnymstawie. Muzealniczka ma zostać natychmiast przywrócona do pracy, a jednostka ma jej wypłacić 52 000 zł odszkodowania i pokryć wszystkie koszty sądowe. Były dyrektor Muzeum, Andrzej Gołąb, którą ją zwolnił, na jej miejsce zdążył przyjąć inną osobę i dał jej angaż na czas nieokreślony…

Pełniący obowiązki dyrektora Muzeum Regionalnego w Krasnymstawie Tomasz Nagowski porządkuje sprawy po poprzedniku, Andrzeju Gołąbie, który delikatnie mówiąc, jeśli chodzi o zarządzanie zasobami ludzkimi, jako szef jednostki się nie sprawdził. Gołąb w połowie ubiegłego roku, o czym wielokrotnie pisaliśmy, zwolnił dyscyplinarnie dwoje pracowników, bo ci w czasie pracy palili papierosy i odmówili znoszenia oraz składania gablot. Co ciekawe, obydwie te osoby pierwsze „dyscyplinarki” dostały od Gołąba już na początku 2021 roku. Tyle że po bardzo stanowczej wtedy interwencji starosty Andrzeja Leńczuka, który niczym rażony piorunem wpadł do gabinetu dyrektora i w żołnierskich słowach powiedział, co ma jego podwładny zrobić, Andrzej Gołąb wycofał się ze swoich decyzji, a pracownikom miał tłumaczyć, że zwolnienia były tylko… żartem.

Kolejnych dyscyplinarek, wręczonych w połowie ubiegłego roku, Andrzej Gołąb już nie cofnął. Mimo, że sprawa wydawała się z góry przegrana, bo pracownicy byli objęci ochroną związkową, a dyrektor nie spytał związku o opinię. Były już dyrektor podkreślał, że to sąd rozstrzygnie, kto miał rację i sprawiał wrażenie, że w całym tym zamieszaniu on sam jest bez winy.

W ubiegłą środę 7 czerwca zapadł nieprawomocny wyrok w sprawie zwolnionej kierownik ds. administracyjnych. Sąd nie miał żadnych wątpliwości i uznał, że A. Gołąb złamał przepisy, wręczając kobiecie „dyscyplinarkę”. Pracownica, niezależnie od tego kiedy uprawomocni się wyrok, ma natychmiastowo zostać przywrócona do pracy, a Muzeum na jej rzecz, tytułem odszkodowania, ma wypłacić ponad 52 000 zł plus odsetki i pokryć koszty sądowe w kwocie 5 500 zł. Jak udało się nam ustalić, już w piątek 9 bm. zwolniona kierownik złożyła w jednostce pismo informujące o jej gotowości do pracy. Sęk jednak w tym, że Andrzej Gołąb, gdy był jeszcze dyrektorem Muzeum, na jej miejsce zatrudnił już nową pracownicę i dał jej angaż na czas nieokreślony. Jakie rozwiązanie w tej sytuacji znajdzie Tomasz Nagowski, trudno powiedzieć. Na pewno ma twardy orzech do zgryzienia, bo w tegorocznym i tak bardzo skromnym budżecie Muzeum, jak dowiedzieliśmy się, nie ujęto pieniędzy na zatrudnienie dodatkowego pracownika.

Wśród radnych z opozycji panuje przekonanie, że powiat powinien wyegzekwować od Andrzeja Gołąba pieniądze na wypłatę odszkodowania, skoro od samego początku można było założyć, że zwolnienia dyscyplinarne naruszały przepisy prawa pracy, a były już dyrektor nie chciał zmienić swojej – jak się okazało – fatalnej w skutkach decyzji. Temat wyroku Sądu Pracy w sprawie zwolnionej pracownicy radni z opozycji zamierzają poruszyć podczas najbliższej sesji, która została zaplanowana na czwartek 15 czerwca.

O komentarz do wyroku poprosiliśmy zarówno Andrzeja Gołąba, jak i starostę krasnostawskiego Andrzeja Leńczuka. Nie otrzymaliśmy odpowiedzi. (s)

 

News will be here