Nie umiera ten, kto w pamięci żywych trwa

Wspominając o jubileuszu 40-lecia Omegi nie wolno zapomnieć o Grzegorzu, zmarłym przed blisko trzema laty synu prezesa Zbigniewa Furmana. Był zawsze w cieniu ojca, w wielkiej pokorze do tego, co on robił.


Już w szkole podstawowej organizował drużyny do turniejów, a później, ucząc się w technikum organizował imprezy. – Był ze mną od pierwszej chwili założenia Ogniska. Był na zebraniu założycielskim i tak przez 38 lat byliśmy razem na dobre i złe, organizując tysiące pięknych imprez, które dawały radość dzieciom i uczestnikom naszych imprez. Dziś jestem sam, ale pamięć o Grzesiu zawsze będzie w moim sercu i uczestników wielu imprez – mówi wzruszony prezes Zbigniew Furman.

Grzegorz Furman 18 lutego 2020 roku przegrał najważniejszy mecz o swoje życie, z chorobą nowotworową.

W pamięci ludzi, z którymi miał okazję wspólnie grać na boisku (najczęściej występował na bramce), czy też organizować turnieje, żyć będzie wiecznie!

Jak pisał ksiądz Jan Twardowski „Nie umiera ten, kto w pamięci żywych trwa”. BAS

News will be here