Nikt nie chce robić ścieżki rowerowej

Nie było chętnych do budowy ścieżki rowerowej wzdłuż drogi krajowej nr 82 z Urszulina do Wytyczna. Gmina zmniejszyła wymagania i ogłosiła drugi przetarg licząc na to, że oferty wpłyną od firm, które nie mają dużego doświadczenia w realizacji takich projektów. Jeśli wykonawca się nie znajdzie, może się okazać, że ponad 5 milionów dotacji trzeba będzie zwrócić.

Na początku marca nastąpiło rozstrzygnięcie konkursu na 5,5-milionowy projekt gminy Urszulin dotyczący sfinansowania zamówienia podzielonego na trzy części. Pierwsza obejmowała budowę chodnika i ścieżki rowerowej wraz z kanałem technologicznym w ramach przebudowy drogi krajowej nr 82 w Urszulinie na odcinku ok. 1 km (koszt 2 mln zł). Druga – wykonanie w formule zaprojektuj i wybuduj inwestycji pn. „Budowa ścieżki rowerowej i chodnika w pasie drogi krajowej nr 82 w Urszulinie i Wytycznie (2 mln 735 tys. zł). Trzecia – wykonanie w formule zaprojektuj i wybuduj inwestycji pn. „Budowa stacji ładowania pojazdów elektrycznych, parkingów, wodnego placu zabaw wraz z zagospodarowaniem terenu, przebudową drogi wewnętrznej i chodników oraz przebudowa ul. Krótkiej przy MOR i UG w Urszulinie” (800 tys. zł). Niestety na żadną z tych części nie zgłosił się nawet jeden oferent.

Dla władz samorządowych oznaczać to może problemy z realizacją tych sztandarowych inwestycji. Ich przyczyn – zdaniem jednego z potencjalnych inwestorów – można upatrywać w dosyć drobiazgowym podejściu gminy Urszulin w realizacji dotychczasowych, głównie drogowych, zadań. Ponadto nieprzewidywalność cen materiałów budowlanych oraz inflacja powodują, że inwestorzy boją się takich zamówień. Wykonawcom nie sprzyja też formuła tzw. zaprojektuj i wybuduj. Jest czaso i kosztochłonna, wymaga wiele papierkowej pracy, więc firmy wolą iść tam, gdzie dokumentacja projektowa jest już gotowa.

By skusić potencjalnych wykonawców, gmina zmieniła nieco wymagania przetargowe. – Uprościliśmy procedury i zmniejszyliśmy wymagania odnośnie wymaganego doświadczenia, co – mam nadzieję – pozwoli mniejszym lokalnym firmom starać się o wygranie kolejnego przetargu. Równocześnie jestem w stałym kontakcie z przedsiębiorstwami, które mają siły i środki na przeprowadzenie tej inwestycji i staram się je przekonać, by stanęły do przetargu. Czasu jest jeszcze sporo, więc jestem w tej kwestii optymistą – mówi wójt Tomasz Antoniuk. (pb)

News will be here