
Stało się to, czego można było się spodziewać. Koszt rewitalizacji linii kolejowej z Chełma do Włodawy z budową torów przez Okuninkę i dworca w zachodniej części miasta stał się zbyt drogi. Samorządowcy z Włodawy przedstawili więc kolejarzom najbardziej efektywną koncepcję. Za dwa tygodnie przekonamu się, czy zostanie zaakceptowana.
Dwa tygodnie temu reprezentacja gminy Włodawa, miasta i powiatu spotkała się w Lublinie z przedstawicielami PKP, którzy nie przekazali dobrych wiadomości. Okazało się, że inwestycja jest tak potwornie droga, że by w ogóle doszła do skutku, trzeba ją uczynić tańszą. Kolejarze zrezygnowali więc z budowy linii przez Okuninkę i z budowy dworca przy włodawskiej galerii. To oczywiście wywołało niezadowolenie wójta, burmistrza i starosty, których poprali urzędnicy marszałka.
Efektem tego spotkania miało być wypracowanie nowej trasy przez samorządowców, która nie będzie uwzględniała budowy trzech mostów i dworca po zachodniej stronie Włodawy. I taką koncepcję przedstawiono na środowym (5 lutego) zebraniu z PKP. Kolejarze cały czas mocno optowali za trasą zaczynającą się na wysokości garbarni w Orchówku i biegnącą wzdłuż południowej części tej miejscowości odbijająca na północ w stronę Okopca, gdzie miałby być zlokalizowany dworzec. Taki przebieg trasy kłócił się z tym opracowanym przez samorządy.
– Po pierwsze, budowa dworca i peronów na terenach zalewowych byłaby droga i stanowiła zagrożenie zalaniem niżej położonych obszarów – mówi wicestarosta Piotr Gorgol. – Po drugie, nie uwzględnia czynnika ekonomicznego, całkowicie wykluczając przystanek w Okunince. Dlatego wspólnie przygotowaliśmy trasę najbardziej optymalną i dla mieszkańców, i dla turystów, i dla inwestora, bo jej budowa będzie o wiele tańsza – przekonuje Gorgol.
Koncepcja ta zakłada, że tory będą biegły po południowej stronie drogi gminnej z Orchówka do Okuninki. Około 200 metrów od Jeziora Świętego będzie usytuowany przystanek. Następnie linia odbije na północ przez las należący do skarbu państwa i przetnie dolinę rzeki Włodawka w jej najwęższym miejscu, co nie tylko obniży koszty, ale będzie również najmniejszą ingerencją w przyrodę. Tory zakończą się przy skrzyżowaniu drogi wojewódzkiej z ulicą Waligóry, a w droższej wersji przetną szosę i dworzec PKP zostanie zlokalizowany przy ogródkach działkowych przy wylotówce na Białą Podlaską.
– O wiele bardziej prawdopodobny do realizacji jest wariant pierwszy – mówi wójt gminy Włodawa Dariusz Semeniuk. – Wszystko jednak zależy od decyzji kolejarzy. Mają oni przeliczyć koszty i przedstawić nam swoje stanowisko w ciągu dwóch tygodni. (bm)