Kolejny ceniony historyk stracił pracę w lubelskim IPN. Po dr. Adamie Puławskim, dr. Mariuszu Sawie, dr. Sławomirze Poleszaku i prof. Sławomirze Łukasiewiczu, wypowiedzenie dostał dr Mariusz Zajączkowski – wybitny specjalista stosunków polsko-ukraińskich.
Zajączkowski dostał wypowiedzenie pierwszego dnia po powrocie z długotrwałego zwolnienia lekarskiego. Wręczył mu je nowy dyrektor oddziału Instytutu Pamięci Narodowej w Lublinie, dr Robert Derewenda (radny miejski PiS – przyp. aut.). Oficjalnie z powodu utraty zaufania i działanie na szkodę Instytutu. A tym miał być zapewne komentarz, jaki historyk zamieścił na prywatnym profilu innego historyka, dotyczący powołania w ubiegłym roku dr. Karola Nawrockiego na prezesa IPN, w którym pojawiły się stwierdzenia: „upolityczniony karierowicz z silnym parciem na szkło”, „ignorant”, „szkodnik”, czy „siermiężny czynownik partyjny”. Zwolniony historyk nie chce na razie rozmawiać z mediami. Komentarza odmawia również dyrektor Derewenda odsyłając do rzecznika prasowego Instytutu w Warszawie. – Są to kwestie personalne rozstrzygane wyłącznie w relacji przełożony – podwładny. Wszystkie sprawy z zakresu prawa pracy podlegają kontroli właściwych sądów pracy i ubezpieczeń społecznych – odpowiada mediom oględnie dr Rafał Leśkiewicz, dyrektor Biura Rzecznika Prasowego IPN.
Środowisko historyków, podobnie jak w przypadku zwolnienia z lubelskiego IPN-u Puławskiego, Sawy, Poleszaka i Łukasiewicza nie kryje oburzenia i mówi o politycznej czystce w IPN. O Zajączkowskim wypowiada się w samych superlatywach, a pochlebnie o jego pracy i dorobku mówi nawet Piotr Zychowicz, publicysta i zastępca redaktora naczelnego prawicowego tygodnika „Do Rzeczy” i redaktor naczelny miesięcznika „Historia Do Rzeczy”. – „Jest jednym z najlepszych specjalistów do spraw stosunków polsko-ukraińskich” oraz „jednym z najlepszych badaczy w IPN”, „Jest to badacz z niesamowitym dorobkiem naukowym. Książki, które wydał w IPN są kapitalne” – przytacza Radio TOK.FM twitterowy wpis Zychowicza, który dodaje, że według niego Zajączkowski jest badaczem obiektywnym, który uprawia swój zawód zgodnie z wymogami warsztatu historyka. Bynajmniej nie pisze historii jak wielu propagandzistów, nie uprawia tzw. polityki historycznej.
Kim jest zwolniony historyk?
Dr Mariusz Zajączkowski jest historykiem i politologiem, adiunktem w Instytucie Studiów Politycznych PAN w Warszawie. Pracował w lubelskim oddziale IPN od ponad 20 lat. Udzielał się publicznie organizując kilkanaście debat naukowych w Ośrodku Brama Grodzka – Teatr NN.
Przedmiotem jego badań są stosunki polsko-ukraińskie i konflikty narodowościowe w latach 1939-1947. Szczególnie interesuje się działalnością Organizacji Ukraińskich Nacjonalistów i Ukraińskiej Armii Powstańczej na byłych i obecnych ziemiach polskich w czasie II wojny i w latach powojennych. W swoich publikacjach odnosi się m.in. do problemu zbrodni popełnionych na ludności cywilnej w czasie konfliktu polsko-ukraińskiego. Monografia jego autorstwa pt. „Ukraińskie podziemie na Lubelszczyźnie w okresie okupacji niemieckiej 1939–1944”, zdobyła Nagrodą im. prof. Tomasza Strzembosza.
Zajączkowski aktywnie publikuje na portalu Ohistorie.eu, który stał się ważnym ogólnopolskim miejscem wymiany myśli, naukowych dyskusji, debat, sporów i opinii, często krytycznych wobec działalności IPN po 2015 roku. To łączy jego dymisję z analogiczną sprawą dr. Poleszaka. Marek Rybołowicz
Prof. Ryba ponownie w kolegium IPN
Prof. Mieczysław Ryba – wiceprzewodniczący z ramienia PiS Sejmiku Województwa Lubelskiego – został członkiem kolegium IPN. W sejmie jego kandydaturę poparło 238 posłów, a jego konkurenta, zgłoszonego przez Lewicę dr. Bartosza Rydlińskiego – 95.
Ryba jest historykiem KUL, jest też prezesem Klubu Inteligencji Katolickiej im. prof. Czesława Strzeszewskiego w Lublinie. Przez wiele lat był radnym miasta Lublin. Obecnie pełni funkcję wiceprzewodniczącego Sejmiku Województwa Lubelskiego. W latach 2007-2011, za prezesury prof. Janusza Kurtyki, był już członkiem Kolegium Instytutu Pamięci Narodowej.
Ryba jest od lat aktywnym komentatorem „Wiadomości” TVP oraz programów Radia Maryja i TV Trwam.
MAR
