Radna sobie nie wyobraża…

Czy w piątek poznamy prezydium nowej rady miasta i... nowego wiceprezydenta Chełma?

Od 1 listopada 2023 r., zgodnie z zarządzeniem Prezydenta Miasta Chełm, Powiatowy Zespół do Spraw Orzekania o Niepełnosprawności przestał podlegać MOPR-owi i wszedł w strukturę organizacyjną Urzędu Miasta Chełm. Wraz z tą zmianą wkrótce potem z funkcją jego przewodniczącej musiała pożegnać się radna Edyta Rożek. Sprawy zespołu wciąż jednak żywo ję interesują, czemu dała wyraz na ubiegłotygodniowych komisjach.

O funkcjonowanie zespołu radna pytała na ostatniej (27 grudnia) Komisji Zdrowia, Rodziny i Ochrony Środowiska.

– Korzystając z okazji, że jest z nami pani wiceprezydent i w nawiązaniu do pani ochoczych wystąpień, jak to jest świetnie i rewelacyjnie, i przeniesienie zespołu ma służyć jedynie poprawie jakości obsługi osób niepełnosprawnych, chciałabym odnieść się do tego, co dzieje się obecnie w Powiatowym Zespole ds. Orzekania o Niepełnosprawności – mówiła Edyta Rożek.

Radna była ciekawa m.in., ilu lekarzy specjalistów powołano do orzekania i ilu z nich rzeczywiście aktywnie orzekała oraz czy orzecznicy, którzy za wydanie decyzji otrzymywali dotychczas 60 zł, obecnie mają zróżnicowane kwoty. Pytała również czy prawdą jest, że od stycznia osoby niepełnosprawne  będą zmuszone składać wnioski już nie w Gmachu, gdzie Zespół ma swoją siedzibę, a w Urzędzie Miasta.

– Jeśli to prawda, jak zamierzacie państwo to rozwiązać technicznie? Nie do końca wyobrażam sobie, że osoba niepełnosprawna przyjedzie do Gmachu i dostanie się na III piętro i w punkcie przyjęć usłyszy, że ma teraz pojechać sobie do urzędu miasta i tam złożyć wniosek. Nie wyobrażam sobie sytuacji, żeby na biurze podawczym – z całym szacunkiem dla pracujących tam ludzi – wszystkie osoby miały wgląd w dokumenty, we wnioski, w historię choroby pacjenta. Przychodzą ludzie z różnymi schorzeniami, kobiety z nowotworami piersi, które mają poczucie, że utraciły swoją kobiecość, mężczyźni z nowotworami prostaty, którzy maja poczucie, że tracą męskość. Nie wyobrażam  sobie sytuacji, że narażacie państwo tych ludzi na dodatkowy stres i „upublicznienie” ich danych wrażliwych. Jest terminal do wpłaty na karty parkingowe, to jest świetny pomysł, ukłony za to w waszą stronę, natomiast nie wyobrażam sobie, że przyjeżdża osoba niepełnosprawna z orzeczeniem, płaci za wydanie karty parkingowej w siedzibie zespołu i jest odsyłana do złożenia wniosku w Urzędzie Miasta. To graniczy z absurdem – mówiła radna.

Rożek pytała również m.in. o okoliczności odwołania sekretarz zespołu.

– Pani prezydent zapewniała, że zmiana struktury zespołu nie wpłynie na sytuację pracowników. Jak to się ma do sytuacji, w której znienacka odwołujecie państwo panią sekretarz. Warto nadmienić, że była pani sekretarz jest osobą niepełnosprawną. Pani przewodnicząca oświadcza publicznie, przy pracownikach, żeby pani sekretarz przeniosła się do innego pokoju, gdzie to miejsce nie jest kompletnie przystosowane dla osób niepełnosprawnych. Jak to się ma do tego, co pani obiecywała i zapewnień, że wszystko będzie pod kontrolą? – pytała E. Rożek.

Odpowiadając na to pytanie wiceprezydent Dorota Cieślik przekazała, że zgodnie z wcześniejszymi deklaracjami, żaden pracownik zespołu nie stracił pracy. Nowego sekretarza powołał prezydent na wniosek nowej przewodniczącej zespołu Joanny Malinowskiej.

– Osoba, która dotychczas pełniła funkcję sekretarza, jest zatrudniona, jak pani radna wskazała, posiada orzeczenie o niepełnosprawności, które to nawet jeśli wskazuje konkretne warunki, jakie winny być spełnione, dotychczas spełnione są. Z tego, co mnie poinformowano, już sama obecność innych osób w pokoju była pewnym utrudnieniem dla tej osoby. Obecnie ta pani przebywa na zwolnieniu lekarskim. Z około czterech lat, kiedy pełniła funkcję sekretarza, czego dowodzą analizy, czynnie przepracowała ok. półtora roku. To również świadczy o sytuacji zdrowotnej tejże osoby. „Ochocze wystąpienia” to własna ocena pani radnej. Staram się z szacunkiem do państwa podchodzić, z tą ochotą bywa różnie, ale staram się rzetelnie informować państwa radnych i pozostałych słuchających – mówiła wiceprezydent.

Radna chciała wiedzieć także, czy prawdą jest, że lekarze rodzinni orzekają także inne schorzenia, np. neurologiczne czy kardiologiczne. Wiceprezydent zapewniała, że lekarz rodzinny może orzekać „każdy kierunek”, zaś radna mówi o sytuacji, kiedy lekarz laryngolog, posiada specjalizację również z medycyny rodzinnej. Do pytań radnej odniosła się także J. Malinowska. Nowa przewodnicząca zespołu wyjaśniła, że w grudniu z powołanych lekarzy czynnie orzekało dwóch, zaś trzech kolejnych ma w najbliższym czasie odbyć szkolenie. Przekazała również, że stawki za orzeczenia faktycznie są zróżnicowane. Więcej od lekarzy z Chełma dostaje dojeżdżający z Lublina lekarz psychiatrii. Jakie są to kwoty na komisji nie doprecyzowano, zaś od stycznia, jak zaznaczyła wiceprezydent, obowiązywać będą nowe umowy. (w)

News will be here