Spółdzielca walczył…

BRAT SIENNICA NADOLNA – SPÓŁDZIELCA SIEDLISZCZE 4:1 (2:0)


1:0 – Suduł (7), 2:0 – Witka (38 karny), 2:1 – Lechowski (78 karny), 3:1 – Ignaciuk (87 karny), 4:1 – Nowicki (90+4).

BRAT: M. Dębski – M. Szadura (70 Zdunek), Pachuta (87 Jopek), Kniażuk, Szczepaniuk, Wędzina, Witka (78 Nowicki), Urbański, Ignaciuk, Suduł (88 Kalisiewicz), P. Szadura. Trener – Andrzej Ignaciuk.

SPÓŁDZIELCA: Pawlak – Braniewski, D. Osoba, Nazarewicz, A. Osoba (55 R. Pasternak), Moniakowski, Roczon, Jędruszak, Żuk (75 D. Orłowski), Mroczek, Lechowski. Trener – Damian Osoba.

Ciekawy mecz obejrzeli kibice w Siennicy Nadolnej. Faworytem był Brat i Brat wygrał, ale Spółdzielca zostawił po sobie dobre wrażenie. – Rozpoczęliśmy całkiem nieźle, sam oddałem dwa groźne strzał, do szczęścia zabrakło niewiele – opowiada Damian Osoba, grający trener Spółdzielcy. Niewykorzystane sytuacje się zemściły. W 7 min. Suduł uderzył mocno z 16 m i piłka zatrzepotała w bramce gości. Gdy przed przerwą Witka wykorzystał jedenastkę i zrobiło się 2:0 wydawało się, że jest po emocjach. Po zmianie stron ambitnie grający goście zdołali jednak strzelić kontaktową bramkę.

– Niestety, kilka minut później sędzia podyktował drugi rzut karny dla gospodarzy, moim zdaniem kontrowersyjny, i znów przegrywaliśmy dwoma bramkami. To pocięło nam skrzydła w efekcie w doliczonym czasie gry Brat wbił nam czwartego gola – mówi Osoba. – Nie zagraliśmy dziś wielkiego meczu, ale wygraliśmy i to najważniejsze – ocenia Stanisław Lubaś, prezes zespołu z Siennicy Nadolnej. – Warto podkreślić dobrą dyspozycję naszego bramkarza. Marek Dębski ze dwa razy ratował nam skórę – dodaje. (kg)

News will be here