Taryfiarz obskubał zagranicznych gości

Prawie 100 zł za kurs z Lublina do Świdnika zażyczył sobie taksówkarz od Hiszpanów, którzy przyjechali z partnerską wizytą do jednej ze świdnickich szkół. Gościom chyba też wydało się to dużo, bo wspomnieli o kwocie, jaką zapłacili, gospodarzom, a tym zrobiło się strasznie wstyd…


W niedzielę, 15 lipca, do Świdnika na zaproszenie Szkoły Podstawowej nr 5 przyjechała delegacja ze szkół partnerskich w Hiszpanii. Goście wysiedli w Lublinie i wzięli taksówkę z dworca PKS. Jak się potem okazało, za kurs do Świdnika zapłacili 98 zł.

– Było mi strasznie wstyd, kiedy powiedzieli, że zapłacili prawie 100 zł za przejazd – mówi pan Marcin, nauczyciel SP nr 5. – Sam ostatnio zamawiałem taksówkę ze Świdnika do Lublina i to ok. 4 nad ranem, kiedy obowiązuje wyższa taryfa i zapłaciłem około 40 zł.

Dzień później, kiedy goście razem z gospodarzami zwiedzali Lublin, zauważyli taksówkarza, który wiózł ich do Świdnika.

– Zapytałem go o niedzielny kurs. Tłumaczył, że wszystko jest legalnie, bo było święto, więc w obrębie miasta od razu liczył drugą taryfę, a poza miastem już czwartą. Co prawda na szybie miał wypisane taryfy, ale tylko pierwszą i drugą – opowiada pan Marcin.

My również chcieliśmy spytać taksówkarza, dlaczego tak drogo policzył sobie za kurs. Niestety nie udało się nam z nim skontaktować.

Pan Marcin dodaje, że kierowca, który wiózł Hiszpanów, nie jest zrzeszony w żadnej korporacji.

– Korporacje są solidniejsze i ich kierowcy nie wykorzystują w ten sposób nieświadomych pasażerów, ale nasi goście nie mieli o tym pojęcie i nie wiedzieli, że trzeba z góry zapytać o cenę. Zresztą kierowca nie mówił pod angielsku, więc nie byli w stanie się z nim porozumieć. Mam nadzieję, że temu panu również jest teraz wstyd i w przyszłości się już tak nie zachowa – kończy świdniczanin. (w)

News will be here