Temat drogowych inwestycji powiatu na terenie miasta, a raczej ich braku, znów zdominował sesję w Rejowcu Fabrycznym. – Na terenie naszego miasta zrobiono niewiele, a w stosunku do gmin, w których mieszkają obaj panowie starostowie, jesteśmy dyskryminowani – podsumowują radni.
Program sesji (7 września) składał się tylko z dwóch merytorycznych punktów. Pierwszy dotyczył zmian budżetowych, drugi analizy i oceny realizacji przez Starostwo Powiatowe w Chełmie inwestycji drogowych na terenie miasta i to właśnie on zdominował obrady. Na sesję zaproszono przedstawicieli starostwa. Ci początkowo odmówili, ale ostatecznie pojawił się wicestarosta Jerzy Kwiatkowski. Swoją obecnością poniekąd zaskoczył radnych, bo ci przyzwyczaili się to tego, że władze powiatu w przenośni i dosłownie omijają ich miasto.
Na wstępie wicestarosta zaznaczył, że nie czuje się merytorycznie przygotowany do sesji, bo miało go na niej nie być, ale ostatecznie pojawił się, bo „zadziałał na niego urok burmistrza”. Wspomniał o dobrym wyniku operacyjnym powiatu, o przymiarkach do przebudowy byłej drogi wojewódzkiej do Marynina i staraniach o dofinansowanie na nią (remont dotyczyłby odcinka od przejazdu kolejowego w Rejowcu Fabrycznym do drogi krajowej w Maryninie) oraz planach remontu ulicy Chełmskiej. I właśnie za Chełmską wicestaroście dostało się od radnych, którzy stwierdzili, że to najlepszy przykład na brak równego traktowania wszystkich samorządów.
– Przez dwie kadencje powiat na drogach powiatowych w miasteczku zainwestował raptem 3,9 mln zł, a tylko położona za miastem droga przez las do Krowicy kosztowała 8 mln zł, z tego starostwo dołożyło 4 mln zł. Ruch na tej drodze jest znikomy w odróżnieniu od ul. Chełmskiej. Powiat wycofał się z remontu Chełmskiej, która biegnie przez miasto, ale jej fragment przebiegający przez gminę Rejowiec Fabryczny do Krasnego wykonano. Powiat okroił zakres prac i zwrócił ponad 1 mln zł, do BGK.
Ulica Chełmska to bardzo ważna droga powiatowa. Łączy kilka gmin, miejscami nie ma nawet bezpiecznego pobocza, a ruch jest bardzo intensywny. Warto wspomnieć też ulicę Leśną, która liczy ok 1,5 km, a którą powiat buduje już 8 lat. W innych gminach robił w tym czasie po kilkadziesiąt kilometrów i nie etapował prac. Nie zazdrościmy, bardzo dobrze, że zostały zrobione, ale dlaczego nasz samorząd traktowany jest w ten sposób. Czy to sprawiedliwe podejście? – pytali wicestarostę radni i burmistrz.
– Nie widzę różnicowania samorządów, przynajmniej przez moją osobę – odpowiadał wicestarosta. – W kadencji 2010-14 wykonano w Rejowcu Fabryczny 200 m dróg powiatowych. W tej już 2,5 km. Wydaliśmy 3,9 mln. W pierwszej kadencji było to 46 tys. zł, w drugiej już 3,5 mln zł. Jeśli dostaniemy pieniądze na ul. Chełmską , a zapewne tak będzie, dojdzie kolejne 2,5 km. Jeśli dodać do tego jeszcze odcinek od przejazdu do ul. Lubelskiej, to 80 proc. dróg na terenie miasta będzie wyremontowanych (…). Niezależnie czy to miasto Rejowiec Fabryczny czy gmina Rejowiec Fabryczny, czy Wierzbica, czy Wojsławice, to nasze otoczenie się zmienia. Zmienia się dzięki środkom z rządowych funduszy. Dlaczego się o tym nie mówi? Kiedy przyszedłem do powiatu jako wicestarosta, budżet wynosił nieco ponad 80 mln zł. W tej chwili wynosi ok. 130 mln zł. Nigdy wcześniej takich pieniędzy nie otrzymywaliśmy. Wiadomo, że chcemy jeszcze więcej, ale nie zapominajmy dzięki komu są inwestycje, także te realizowane przez pana burmistrza na terenie miasta – mówił J. Kwiatkowski.
– Ja powiem dzięki komu są te inwestycje. Są dzięki polskim podatnikom – ripostował Robert Szwed, przewodniczący Rady Miasta Rejowiec Fabryczny.
Wicestarosta starał się tłumaczyć, że ostatnie miesiące były dla samorządów niełatwym czasem. Przez wojnę na Ukrainie ceny wzrosły, co spowodowało konieczność ograniczania niektórych zadań i powtarzania postępowań.
– Tylko dlaczego wojna na Ukrainie dotyczy wybranych samorządów? Cała ta „operacja” z ulicą Chełmską nie miała sensu. Na terenie gminy zrobiono całość, na terenie miasta odstąpiono od przebudowy 2,5 km. Część pieniędzy oddano do BGK. W tym samym czasie realizowano duże projekty na terenie gmin Wierzbica i Rudy-Huta. Tam zakresu prac w żaden sposób nie ograniczono – wskazywał R. Szwed.
Podczas sesji przewodniczący, jak często ma w zwyczaju, przygotował prezentację ukazującą wydatki powiatu na inwestycje drogowe w wybranych gminach. Wynikało z niej, że w latach 2015-2022 na terenie Rejowca Fabrycznego powiat wykonał inwestycje na odcinkach o długości 4,80 km (łączna długość dróg powiatowych utwardzonych w mieście to 12,3 km), w Gminie Rejowiec Fabryczny zrobiono 33,06 km (łączna ilość dróg 33,50 km), w gminie Rejowiec 27,20 (łączna długość 46,87 km), w gminie Siedliszcze – 30,60 km, łączna długość (50,30 km).
– Z danych powiatu wynika, że w kadencji 2010-2014 na terenie miasta wyremontowano 200 m dróg powiatowych na kwotę ok. 46 tys. zł; od roku 2015, odkąd starostą został Piotr Deniszczuk, do roku 2022 – ok. 4 km na kwotę 3,9 mln zł – komentował prezentację J. Kwiatkowski podkreślając, że dysproporcje wynikają również z tego, że na terenie większości samorządów ilość dróg powiatowych jest kilkukrotnie wyższa niż tych na terenie Rejowca Fabrycznego. Przekonywał także, że wiosną stan drogowych inwestycji wykonanych w mieście przez powiat będzie przedstawiał się zupełnie inaczej.
– Skoro powiat twierdzi, że wydał na Rejowiec Fabryczny gigantyczne pieniądze – 3,9 mln zł – niech powie też, ile wydał na Wierzbicę, Rudę-Hutę czy gminę Rejowiec Fabryczny. Realizowane w latach 2022-23 przebudowy tylko trzech dróg na terenie gminy Rejowiec Fabryczny: do Krowicy, droga Pawłów-Liszno i Chełmska do Krasnego kosztowały prawie 20 mln zł, a nam się wypomina 4 mln zł. Uważam, że starosta nie miał na sesji żadnych argumentów, a próby ukierunkowania dyskusji na inne tory nie miały żadnego sensu.
Faktem jest, że na terenie naszego miasta zrobiono mało dróg, a my jesteśmy nierówno traktowani w stosunku do gmin oby panów starostów. Innym samorządom dokłada się do projektów, a nam się je tnie. Gdzie tu uczciwość? – podsumował R. Szwed. (w)