Żeby rakiety przestały spadać

W sobotni wieczór (26 marca) zajazd Gibson w Woli Uhruskiej pękał w szwach. Wszyscy chcieli uczestniczyć w niezwykłym koncercie poświęconym przyjaźni polsko-ukraińskiej. Na scenie zagrali artyści z obu krajów, a gdy śpiewano hymn Ukrainy, mało kto zdołał powstrzymać się od łez.

Pomysłodawcą imprezy był Zbigniew Lipert z zespołu Swojska Kapela, który na swoje barki wziął również konferansjerkę. Muzyczny wieczór rozpoczęli gospodarze. Potem na scenie pojawili się młodsi artyści z Ukrainy. Swoje umiejętności wokalne zaprezentowali również: Marta i Sandra Malewicz, Rafał Kuczura, Natalia Borysik, Martyna Chamelczuk i każdy, kto tylko wyraził taką chęć.

Gdy mikrofon dostał pan Wasyl, zaczął od krótkiego przemówienia. Dziękował Polakom za wspaniałą gościnność i za wielkie serca, a rodakom życzył końca wojny i jak najszybszego powrotu do domów. Gdy wraz ze zgromadzonymi na sali rodakami zaśpiewał hymn swojego państwa, mało kto zdołał powstrzymać się od łez. Po tej chwili wielkich emocji zaczęło się granie. Do muzyka z Ukrainy dołączyli panowie ze Swojskiej Kapeli śpiewając polskie klasyki z nieśmiertelnymi „Hej, sokoły”, które porwały do śpiewu całą salę. (bm)

News will be here