Znaleźli go po DNA

Żaden złodziej nie może spać spokojnie, nawet gdy od popełnionego przestępstwa minął już jakiś czas. Najlepszym tego dowodem jest sprawa z Włodawy, w której śledczy namierzyli sprawcę tzw. krótkotrwałego użycia pojazdu mechanicznego.

Każdy z nas oglądał przynajmniej jeden serial kryminalny o pracy policyjnych patologów czy innych biegłych-specjalistów, dzięki których badaniom, nieraz po wielu latach, ujmowani są bandyci. Coraz częściej telewizyjna fikcja znajduje odzwierciedlenie w rzeczywistości. Tak się stało we Włodawie.

Po badaniach i opinii biegłych, którzy porównali materiał genetyczny osoby, która swego czasu ukradła i pojeździła sobie cudzym samochodem, po czym go rozbiła i porzuciła po rozbiciu, śledczy wytypowali potencjalnego sprawcę tego przestępstwa. Traf chciał, że sprawca był wcześniej notowany i śledczy dysponowali jego materiałem DNA. (bm)

News will be here