Idąc upamiętnią ostatniego partyzanta RP

Stowarzyszenie Zwykłe Marsz Szlakiem Józefa Franczaka ps. „Laluś” zaprasza na czwarty marsz szlakiem ostatniego z żołnierzy wyklętych. Trzydziestokilometrowa wędrówka ze Świdnika przez Majdan Kozic Górnych, gdzie 21 października 1963 roku zginął Józef Franczak, do Piask, odbędzie się 19 października. Termin przyjmowania zgłoszeń mija dziś, 30 września.


Pomysł marszu narodził się kilka lat temu, podczas podobnych rajdów, w których uczestniczą członkowie Stowarzyszenia – Marszu Szlakiem Puławiaków Powstańców Styczniowych 1863 r. ze Słupczy do Sandomierza, Marszu Szlakiem I Kompanii Kadrowej, który odbywa się w okolicach Kielc, Marszu Szlakiem Legionów Józefa Piłsudskiego Lublin – Jastków, czy marszy i rajdów upamiętniających takich żołnierzy wyklętych jak Zdzisław Broński „Uskok”, „Strzały”, czy Hieronim Dekutowski „Zapora”.

– Chcieliśmy zorganizować podobny marsz na terenie powiatu świdnickiego, a osoba Józefa Franczaka, który stąd pochodził i który tutaj zginął, na pewno warta jest takiego upamiętnienia – mówi Michał Kamela ze Stowarzyszenia Zwykłego Marsz Szlakiem Józefa Franczaka ps. „Laluś”.

Tegoroczny, czwarty już marsz, odbędzie się w sobotę 19 października. Przed wyruszeniem na trasę, o godz. 7.00 w Okrągłym Kościele przy ul. Wyszyńskiego w Świdniku odprawiona zostanie msza święta w intencji Józefa Franczaka. Po nabożeństwie uczestnicy pokonają ok. 30 kilometrową trasę po drodze w Kozicach Górnych spotykając się z Markiem Franczakiem – synem „ostatniego niezłomnego”, następnie przejdą przez Majdan Kozic Górnych, gdzie 21 października 1963 roku zginął „Laluś”, by następnie dotrzeć do Lasu Krępieckiego i zapalić znicze pod pomnikiem poświęconym ofiarom masowych egzekucji dokonywanych w tym miejscu przez Niemców w trakcie II wojny światowej.

Meta trasy zaplanowana jest w Piaskach, gdzie Franczak został pochowany na miejscowym cmentarzu, na którym od 2007 roku stoi jego pomnik. Ostatnim punktem wyprawy będzie wspólny posiłek ufundowany przez burmistrza Piask, Michała Cholewę, w trakcie, którego „weteranom” marszu wręczone zostaną pamiątkowe odznaki. Zakończenie wydarzenia planowane jest na godz. 18-18.30. Organizatorzy zapewniają transport powrotny do Świdnika pod Okrągły Kościół.

W marszu może wziąć udział każdy bez ograniczeń wiekowych, ale osoby niepełnoletnie muszą przekazać organizatorom pisemną zgodę opiekuna. Żeby zgłosić chęć udziału w wydarzeniu trzeba wypełnić kartę zgłoszeniową dostępną na profilu Facebook stowarzyszenia i przesłać ją na adres e-mail marszszlakiemlalusia@gmail.com albo tradycyjnym listem na adres Stowarzyszenie Zwykłe Marsz Szlakiem Józefa Franczaka ps. Laluś, ul. Kosynierów 15/67, 21-040 Świdnik. Termin wysyłania zgłoszeń mija 30 września. Uczestnictwo w marszu jest całkowicie bezpłatne.

– Jedyny wymóg, jaki stawiamy przed uczestnikami to konieczność przejścia, bo jest to jednak ok. 30 km. Osoby, które wiedzą, że nie przejdą takiej trasy, mogą przyjeżdżać z punktu na punkt na uroczystości i poczęstunki – podkreśla M. Kamela, dodając, że w poprzednich marszach uczestniczyły osoby w wieku od 6 do ponad 60 lat, a z roku na rok uczestników jest coraz więcej. – W pierwszym było ich ok. 20, a w ubiegłorocznym już ok. 130, a wielu z nich przyjechało spoza Lubelszczyzny – z Wrocławia, Gliwic, Warszawy czy Sandomierza – wylicza Kamela.JN

Ostatni Partyzant RP

Józef Franczak ps. Laluś urodził się w 1918 roku w Kozicach Górnych pod Piaskami. Jako 17 latek wstąpił do Wojska Polskiego. W momencie wybuchu II wojny światowej stacjonował w Równem. 17 września 1939 r. został aresztowany przez Sowietów, ale zdołał uciec z niewoli oddalając się od kolumny aresztowanych. Rok później wstąpił do ZWZ i prowadził szkolenia dla partyzantów.

Jako żołnierz AK był dowódcą drużyny, potem dowódcą plutonu w III Rejonie Obwodu Lublin AK. W sierpniu 1944 został przymusowo wcielony do 2. Armii Wojska Polskiego. W 1945 roku, będąc świadkiem wydawania i wykonywania wyroków śmierci na AK-owcach, zdecydował się na dezercję.

Pod koniec 1945 roku Franczak wrócił na Lubelszczyznę i przyłączył się do oddziału żołnierzy podziemia niepodległościowego, dowodzonego przez kpt. Zdzisława Brońskiego „Uskoka”. Brał udział w starciach z żołnierzami Korpusu Bezpieczeństwa Wewnętrznego oraz zamachach na tzw. utrwalaczy władzy ludowej. Kilkakrotnie był ranny, a nawet aresztowany, ale znowu udało mu się uciec.

Po śmierci w 1947 roku „Uskoka”, który zginął w obławie UB-KBW, „Lalek” wraz z kilkunastoma żołnierzami pozostał w konspiracji. Wykonywali kary chłosty lub wyroki śmierci na donosicielach, tajnych współpracownikach UB i członkach PPR. Choć większość jego kompanów zginęła, zdecydowała się ujawnić albo trafiła w ręce UB, „Laluś” ukrywał się w rodzinnych stronach, mimo prowadzonej przez UB, zakrojonej na wielką skalę, akcji poszukiwawczej.

Namierzono go dopiero w 1963 roku po donosie jednego z tajnych współpracowników UB. Zginął 21 października 1963 roku w obławie w Majdanie Kozic Górnych, zastrzelony przez funkcjonariuszy ZOMO. Został bezimiennie i potajemnie pogrzebany przez służby bezpieczeństwa na cmentarzu przy ul. Unickiej w Lublinie. Kilka dni później, w nocy, rodzina wykopała jego nagie, pozbawione głowy ciało i dokonała godnego pochówku na cmentarzy w Piskach.

W 2008 roku Józef Franczak został pośmiertnie odznaczony przez prezydenta Lecha Kaczyńskiego Krzyżem Komandorskim z Gwiazdą Orderu Odrodzenia Polski. W 2007 roku na cmentarzu w Piaskach odsłonięto pomnik „Ostatniego Partyzanta RP”.

News will be here