Weszli w ogień, szukając ofiar

Ponad dwie godziny strażacy walczyli z pożarem pustostanu przy ul. Jordana. Było niebezpiecznie, bo w bliskiej odległości od stojącego w ogniu budynku znajduje się przecież stacja paliw. Sprawą zajęła się policja.

Ogień pojawił się chwilę po godz. 23, w poniedziałek (20 lipca). Jak wynikało ze zgłoszenia pod numer alarmowy, palił się drewniany dom jednorodzinny przy ul. Jordana, tuż obok stacji paliw przy al. Armii Krajowej.

– Na miejscu interweniowały trzy zastępy straży, łącznie dwunastu ratowników, a także policja i pogotowie energetyczne – informuje bryg. Wojciech Chudoba, z-ca komendanta miejskiego Państwowej Straży Pożarnej w Chełmie.

Od policji strażacy dowiedzieli się, że dom jest niezamieszkały. Nie można było jednak z góry zakładać, że w środku faktycznie nikogo nie ma. Pustostan mógł przecież być kryjówką znudzonej młodzieży czy bezdomnych. – Pożarem objęta była część wejściowa, tzw. ganek, oraz poddasze budynku. Strażacy podali prąd wody i weszli do środka, by przeszukać pomieszczenia. Nikogo nie znaleźli. Po wyeliminowaniu zagrożenia wyniesiono i przelano wodą nadpalone elementy konstrukcji – relacjonuje bryg. Chudoba.

Po ponad dwóch godzinach akcję ratunkową uznano za zakończoną. Teraz sprawą zajmuje się chełmska policja, bo powodem pożaru było albo celowe podpalenie, albo przypadkowe zaprószenie ognia. (pc)

News will be here