Szaleńcza jazda, ucieczka i brak prądu

Przechodnie wstrzymywali oddech, widząc pędzące od ul. Szpitalnej audi. Potem był tylko pisk, huk i wycie syren. Pirat drogowy rozbił samochód na słupie, pozbawiając ludzi prądu na wiele godzin. Sam uciekł.

Bezmyślność i skrajna głupota – tylko tak można określić jazdę tego kierowcy. We wtorkowy wieczór (24 listopada) rozpędzone Audi A4 gnało od strony miasta, przez ul. Szpitalną, w kierunku Ceramicznej. Przechodnie przystawali i oglądali się za wariatem, który przecież gdyby stracił wcześniej panowanie za kierownicą i zjechał na chodnik, mógłby kogoś zabić.

Dokładnie o godz. 20:19 jeden ze świadków zadzwonił pod numer alarmowy. Na skrzyżowaniu ulic Budowlanej z Ceramiczną audi wypadło z drogi i uderzyło z impetem w słup energetyczny. Siła uderzenia rozpędzonego auta była tak duża, że huk niósł się przez kilka kilometrów.

Gdy na miejsce dotarły służby, kierowca zdołał już uciec. Przez jego „wyczyn” na długo mieszkańcy całej ul. Ceramicznej i połowy Budowlanej zostali jednak pozbawieni prądu. Słup był kompletnie zniszczony, kable leżały na jezdni – trzeba było czekać na naprawę. Policjanci tymczasem sprawdzili w systemie numery rejestracyjne pojazdu i zaraz po zdarzeniu pojechali do domu właściciela audi, ale go nie zastali.

Druga próba kontaktu też zakończyła się fiaskiem. Rozbity pojazd został zabezpieczony, a policjanci, którzy zajęli się sprawą o wykroczenie, wystawili za mężczyzną wezwanie do stawiennictwa w komendzie. (pc)

News will be here