Brat brata nie skrzywdził

ORZEŁ SREBRZYSZCZE – BRAT SIENNICA NADOLNA 2:2 (2:1)


0:1 – Kalisiewicz (10), 1:1 – K. Bohuniuk (41), 2:1 – Bazela (45), 2:2 – Aleksander Urbański (64).

ORZEŁ: Komszczyński – Mroczek, K. Bohuniuk, Bazela, M. Olender, Malinowski, S. Tatysiak (62 Hałaj), Ł. Tatysiak (90 Rulka), Kogut, Prystupa (75 M. Tatysiak), Dziewulski. Trener – Sebastian Kogut.

BRAT: K. Jopek – Pachuta, Arkadiusz Kister, Szczepaniuk (55 Adam Urbański), Malinowski (70 Zdunek), Kniażuk, Arnold Kister, P, Szadura, Suduł, Aleksander Urbański, Kalisiewicz (55 Witka). Trener – Waldemar Kogut.

Już w piątek, ze względu na Chmielaki, w których chcieli wziąć udział zawodnicy z Siennicy Nadolnej, doszło do starcia Orła z Bratem. W Srebrzyszczu stanęli naprzeciwko siebie dwaj bracia – trenerzy: Sebastian Kogut (Orzeł) i Waldemar Kogut (Brat). – Skończyło się sprawiedliwym podziałem punktów – uważa Adam Sikorski, prezes klubu ze Srebrzyszcza. Lepiej mecz rozpoczęli goście. Już w 10 min. po składnej akcji na listę strzelców wpisał się Dawid Kalisiewicz. – Brat zaskoczył nas naprawdę szybką grą.

Mają wybieganych skrzydłowych i napastników. Kilka razy poważnie zagrozili naszej bramce, ale świetnie interweniował nasz bramkarz Kamil Komszczyński. W dużej mierze dzięki niemu udało się nam zdobyć punkt – przyznaje Sikorski. Gospodarzom udało się z minimalną stratą przetrwać początkowe ataki Brata, a w końcówce pierwszej połowy sami śmielej zaatakowali. I to jak! W 41 min. po ładnym dośrodkowaniu Karol Bohuniuk strzałem głową nie dał szans bramkarzowi gości i zrobiło się 1:1.

A już cztery minuty później Orzeł wyszedł na prowadzenie. – Mieliśmy rzut rożny. Sławek Tatysiak zagrał piłkę przed pole karne, a tam nabiegał już na nią nasz obrońca Jacek Bazela. Dopadł do futbolówki na 17 metrze i huknął nie do obrony. Jacek rzadko strzela bramki, ale jak już je strzela, to wszystkie piękne – śmieje się prezes zespołu ze Srebrzyszcza. Po zmianie stron goście wzięli się do odrabiania strat.

Z przodu sporo zamieszania robił, jak zwykle, Sebastian Suduł, ale bramka Orła była, jak zaczarowana. Gospodarze dobrze się bronili i próbowali kontratakować. Przysnęli tylko raz, z czego skorzystał Aleksander Urbański i mecz zakończył się remisem 2:2. – Myślę, że wynik nie krzywdzi żadnej ze stron. Warto zauważyć, że graliśmy bez Andrzeja Olendra, który wrócił do Granicy Dorohusk, za to z Adrianem Hałajem z Vojsławii i Krzysztofem Mroczkiem z Spółdzielcy Siedliszcze – podsumowuje Sikorski. (kg)

News will be here