Eskortowali ofiarę szerszeni

Zatrzymali auto, by wlepić kierowcy mandat za wyprzedzanie na podwójnej ciągłej. Gdy okazało się, że mężczyzna spieszy się do szpitala, bo jego pogryziona przez szerszenie żona nie może oddychać, włączyli koguta i na sygnałach eskortowali samochód przez kolejne 10 km.

Brawa za postawę dla dwóch policjantów z chełmskiej „drogówki” – st. asp. Jerzego Gielowskiego i sierż. Jakuba Jabłońskiego. Obaj w piątek (18 sierpnia) po godz. 18 pełnili służbę na krajowej „dwunastce”. W Brzeźnie (gm. Dorohusk) patrol zainteresował się jadącym w stronę Chełma audi. Kierowca wyraźnie się spieszył i zaczął wyprzedzać na podwójnej ciągłej. Nieoznakowany radiowóz zawrócił i ruszył w pogoń za samochodem.
– Gdy zatrzymali pojazd do kontroli, wysiadł z niego roztrzęsiony mężczyzna. Powiedział, że wiezie żonę do szpitala – relacjonuje podkom. Ewa Czyż, rzecznik prasowy Komendy Miejskiej Policji w Chełmie.
Liczyła się każda chwila, bo pogryziona przez szerszenie 58-latka nie mogła oddychać, dusiła się. Mundurowi nie zwlekali ani chwili – ustawili koguta na dachu radiowozu i ruchliwą trasą, przez około 10 km, eskortowali samochód z pokrzywdzoną do chełmskiej lecznicy. Kobieta została przyjęta na SOR i jeszcze tego samego dnia, późnym wieczorem, po udzieleniu pomocy została wypisana do domu. Wszystko skończyło się dobrze. (pc)

News will be here