Krasnostawski policjant będąc po służbie natknął się na niecodzienny widok. Motorowerem jechały cztery osoby, żadna nie miała kasku, do tego jednoślad poruszał się wężykiem. Podjął interwencję. Okazało się, że 35-letni kierowca jest pod wpływem, do tego nie ma zabrane prawo jazdy.
W poniedziałek (25 września) w godzinach popołudniowych na ul. Rejowieckiej w Krasnymstawie policjant z krasnostawskiej komendy, będąc w czasie wolnym od służby, zauważył motorower, którego kierujący nie potrafił utrzymać prawidłowego toru jazdy. Dodatkowo uwagę mundurowego zwrócił fakt, że na jednośladzie, poza kierującym, znajdują się jeszcze trzy osoby!
– Żadna z nich nie miała kasku ochronnego – mówi Anna Chuszcza, rzecznik policji w Krasnymstawie. – Policjant ruszył za motorowerem jednocześnie powiadamiając dyżurnego krasnostawskiej komendy.
Chwilę później kierujący motorowerem zaliczył kolejne wykroczenie – nie zastosował się do znaku „Stop”, znajdującego się przed skrzyżowaniem. Funkcjonariusz postanowił przerwać ten szaleńczy rajd i sam zatrzymać pirata. Okazało się, że jest nim 35-letni mieszkaniec gminy Krasnystaw. Przybyły po chwili policyjny patrol zbadał jego trzeźwość – alkomat wskazał blisko 1,5 promila. Wyszło też na jaw, że sprawca ma orzeczony przez sąd 3-letni zakaz prowadzenia pojazdów. (kg)