Mszyca wpada za kołnierz

– Czy zarządca drogi o nas zapomniał? – pytają mieszkańcy ul. Przemysłowej, którzy nie mogą przejść chodnikiem przez zarośla.

– Gdy sadzili klony wzdłuż ul. Przemysłowej, cieszyliśmy się, że będzie ładnie. Kto by wtedy pomyślał, że drzewa będą naszym utrapieniem – ubolewają mieszkańcy. – Nieprzycinane od lat drzewa tak się rozrosły, że nie sposób przejść chodnikiem. I pełno na nich robactwa. Każda próba pokonania tej trasy kończy się mszycą za kołnierzem. Chodnik zresztą też cały zarośnięty. A i przystanek autobusowy wygląda jak z poprzedniej epoki. Czy zarządca drogi o nas zapomniał? – pytają.
Sebastian Łukowiec, prezes Miejskiego Przedsiębiorstwa Robót Drogowych, które zajmuje się utrzymaniem ul. Przemysłowej, przyznaje, że w ostatnim czasie nie miał wolnej ekipy, którą mógłby tam wysłać. – Jesteśmy uwiązani pracami – tłumaczył. Przypomnijmy, spółka wygrała kilka ważnych przetargów na remonty i przebudowę miejskich dróg. Dla mieszkańców to jednak żadne tłumaczenie. – Jeśli nie dają rady, to niech nie biorą tyle na siebie – komentują. A prezes uspokaja. – Postaramy się w najbliższym czasie wysłać tam pracowników, którzy uporządkują teren – zapewnia S. Łukowiec. (mg)

News will be here