Na raty, ale nastał porządek

Parking został w końcu całkiem uporządkowany

Po interwencji radnego Stanisława Brzozowskiego władze miasta zleciły usunięcie niebezpiecznego drutu kolczastego okalającego dawny parking strzeżony przy ul. Tatarakowej. Wcześniej tę sprawę na prośbę okolicznych mieszkańców opisał „Nowy Tydzień”.


Kiedy rok temu mieszkaniec ul. Tatarakowej po raz pierwszy zaprosił nas na miejski parking przy skrzyżowaniu z ul. Wiklinową, jego obraz był fatalny. Oświetlające go kiedyś, a dziś zdewastowane i niedziałające, latarnie pokrywała gruba rdza, nawierzchnia gęsto usiana była głębokimi dziurami, a całości obrazu dopełniało rozpadające się ogrodzenie będące „pamiątką” po okresie dzierżawy tego terenu pod funkcjonowanie parkingu strzeżonego.

– To niedopuszczalne zaniedbania, mamy XXI wiek, a miasto nie potrafi utrzymać swojej infrastruktury – wskazywał wówczas, pan Mirosław.

Po naszej interwencji urzędnicy obiecali zająć się tym terenem. Wkrótce załatane zostały ubytki nawierzchni, zdjęto siatkę ze zbędnego ogrodzenia, a naprawione latarnie znów zaczęły świecić.

– Pozostawiono jednak słupki ogrodzenia z założonym drutem kolczastym, który miejscami jest urwany i zwisa do ziemi. To niebezpieczne dla naszych dzieci czy zwierząt – alarmował wiosną pan Mirosław.

Do kolejnej interwencji w tym miejscu miasto nie kwapiło się tłumacząc to brakiem środków.

– Nie są planowane prace związane z usunięciem pozostałości ogrodzenia i szlabanów wjazdowych. Sytuacja zarówno gospodarcza jak i ostatnio międzynarodowa jest dynamiczna i na bieżąco weryfikujemy oraz nadajemy priorytet tym zadaniom, które są szczególnie ważne. Należy również zauważyć, że parking nie jest placem zabaw, a tym samym miejscem dedykowanym dzieciom – mówiła w marcu, niedługo po napaści Rosji na Ukrainę, Justyna Góźdź z biura prasowego Urzędu Miasta Lublin.

Sprawy nie odpuścił jednak radny Stanisław Brzozowski, który poruszył ją w skierowanej niedawno do prezydenta interpelacji. – Niedopuszczalna jest sytuacja opisywana w lubelskich mediach, wskazująca na to, że miasta nie stać na takie prace. Miasto wojewódzkie aspirujące do miana metropolii powinno być w stanie zlikwidować niewielką infrastrukturę stanowiącą jednocześnie potencjalnie spore zagrożenie dla osób postronnych – napisał radny do prezydenta Krzysztof Żuka, wspierając nasze starania.

Po tej interwencji okazało się, że miasto stać jednak na zadbanie o bezpieczeństwo w rejonie parkingu przy ul. Tatarakowej.

– Elementy ogrodzenia, które stwarzały zagrożenie dla osób postronnych zostały usunięte – poinformował Artur Szymczyk, zastępca prezydenta Lublina.

Przy okazji usuwania drutu kolczastego zdemontowano także zniszczone pozostałości po dawnym szlabanie wjazdowym. Urzędnicy planują już, aby w przyszłości dokończyć porządkowanie tego obszaru poprzez usunięcie słupków po dawnym ogrodzeniu. W tym celu konieczne będzie jednak zagwarantowanie dodatkowych środków przeznaczonych na bieżące utrzymanie dróg. Marek Kościuk

News will be here