Nowa fura dla starostwa

W nowej służbowej limuzynie starostowie, choć jak zapewniają, częściej korzystają z niej inni pracownicy, na pewno będą się czuli komfortowo (zdjęcie ilustracyjne)

Starostwo Powiatowe w Świdniku kupiło nowe auto. To Toyota Camry w wersji hybrydowej, z silnikiem 2,5 l za prawie 150 tys. zł. Jak tłumaczy starostwo, wydatek podyktowany był potrzebą wymiany piętnastoletniego i mocno już zawodnego Opla Zafiry.

O tym, że Starostwo Powiatowe w Świdniku przymierza się do zakup nowego auta była mowa na jednej z ubiegłorocznych sesji. Radni – choć niejednomyślnie i nie bez uwag – zgodzili się na zabezpieczenie w budżecie na ten cel kwoty 150 tys. zł. Wicestarosta Bartłomiej Pejo wyjaśniał wówczas, że powiat dysponuje dwoma autami służbowymi – Oplem Zafirą z 2007 r. i Chevroletem Captivą z 2012 r., które są już mocno wyeksploatowane.

– Auta są użytkowane od kilku kadencji. W momencie kiedy zaczęliśmy obecną wymagały napraw. Przeprowadziliśmy wstępną analizę, jeśli chodzi o koszty napraw bieżących i średnio jest to do 10 tys. zł rocznie, mowa szczególnie o Oplu Zafirze. Krótko mówiąc, jeśli chodzi o stan obecny opla, jest to mocno wyeksploatowany, należałoby go wymienić i stąd propozycja, aby taką pozycję przyjąć w budżecie. Braliśmy pod uwagę wynajem długoterminowy, ale z naszych obliczeń wynika, że najbardziej optymalną wersją jest zakup nowego samochodu. Samochód jest narzędziem do pracy dla zarządu i pracowników, i powinien być niezawodny – tłumaczył wicestarosta i dodał, że jeśli dojdzie do zakupu nowego auta, jedno ze starych zostanie przekazane na potrzeby bazy sprzętowo-magazynowej.

Radni raczej nie mieli wątpliwości, co do tego, że nowe auto jest potrzebne, ale przedstawiciele Świdnik Wspólna Sprawa wyrażali wątpliwości co do zaplanowanej na zakup kwoty. – Oczywiście część argumentów jest słuszna: auta się zużywają, trzeba je wymieniać. Natomiast jestem pewny, że nie jest potrzebne w starostwie auto za 150 tys. zł. Ten wydatek można ograniczyć. Po kwocie widać, po co kupujemy samochód. Nie po to, aby oszczędzać, a po to, aby – jak mówią młodzi – wozić się nowym, luksusowym autem. Śmieszne jest, że kiedy w powiecie rządzi prawica kupowane są nowe samochody, zaś kiedy nie rządzi realizowane są inwestycje, żeby te samochody miały po czym jeździć – komentował uszczypliwie radny Jakub Osina.

Nowe auto na potrzeby Starostwa Powiatowego zostało zakupione jeszcze w minionym roku. To Toyota Camry w wersji hybrydowej, z silnikiem 2,5 l. Kosztowała dokładnie 149 700 zł.

– Wydatek podyktowany był potrzebą wymiany wyeksploatowanego samochodu Opel Zafira. Kupno auta hybrydowego, w dłuższej perspektywie wiązać się będzie z oszczędnościami dla kasy powiatu. Tego typu auta są tańsze w eksploatacji, ze względu na mniejsze zużycie paliwa, a dzięki 3-letniej gwarancji producenta ich ewentualna naprawa także nie będzie stanowić obciążenia dla finansów samorządu. Pojazdy z napędem hybrydowym są również przyjazne dla środowiska – mówi starosta Łukasz Reszka.

Władze powiatu podkreślają, że samochód wykorzystywany jest nie tylko przez zarząd powiatu, ale przede wszystkim przez pracowników. Jak wyliczono, w grudniu ub. r. nowe auto przejechało 1119 km (z czego zarząd i starostowie przejechali 433 km, co stanowi 38,7 proc. wykorzystania pojazdu). W styczniu tego roku auto jak dotąd pokonało 2181 km (zarząd i starostowie – 801 km, czyli 36,73 proc., zaś pracownicy – 1380 km). (w)

News will be here