Obdzierane żywcem ze skóry

Straż Graniczna wydała wojsku rekomendację usunięcia znad brzegu Bugu graniczącego z Białorusią zasieków z drutu żyletkowego i siatki leśnej. Odpowiedzi na razie nie ma. Tymczasem w zaporze w wielkich męczarniach giną zwierzęta, a właściciele firm kajakowych odcięci od źródła dochodu liczą straty.

Położona wzdłuż lewego brzegu Bugu koncentrina miała za zadanie chronić nasz kraj przed napływem nielegalnych migrantów z Białorusi. W praktyce była też wielką barierą dla zwierząt, szczególnie tych największych. Łosie, dziki i jelenie ginęły w męczarniach zaplątane w drut żyletkowy, więc wzdłuż koncentriny ustawiono kolejny płot z siatki leśnej, którego celem było zabezpieczenie bariery właśnie przed zwierzyną. Siatka działa, ale tylko z naszej strony. Zwierzaki przekraczające Bug od Białorusi wciąż napotykają na swojej drodze koncentrinę i w niej giną. Tak było kilkanaście dni temu w pobliżu Różanki (gm. Włodawa), gdzie w jednym miejscu zginęły dzik i sarna.

Zwierzaki musiały konać w ogromnych męczarniach. Zaplątana w śmiertelną pułapkę sarna ma nogi dosłownie obdarte ze skóry i mięśni. Koncentrina jest tak skonstruowana, że przy każdym, nawet delikatnym ruchu jej żyletkowe ostrza coraz bardziej zagłębiają się w ciało, więc praktycznie nie ma możliwości, by się z niej oswobodzić. Jej ofiarą został też prawdopodobnie wędkarz, który w okolicach Sławatycz usiłował łowić ryby ponad drutem. Tak się przy tym pokaleczył, że trafił do szpitala. Wersji tej nie potwierdza por. SG Dariusz Sienicki z Nadbużańskiego Oddziału Straży Granicznej w Chełmie.

– Nie słyszałem o takim wypadku, ale faktem jest, że wydaliśmy wojsku rekomendację o usunięciu zasieków z odcinka Bugu graniczącego z terytorium Białorusi. Jest to podyktowane przede wszystkim zmniejszoną presją ze strony nielegalnych migrantów, ale też i dbałością o przyrodę. Informacji zwrotnej w tej sprawie jeszcze nie otrzymaliśmy – mówi por. Sienicki. (bm)

News will be here