Obywatelskie pomysły na Lublin

Do IX edycji BO zgłoszono m.in. dwa pomysły na zagospodarowanie działki między McDonald’sem a Lidlem – dzielnicowy przewiduje w tym miejscu „Wieniawa - Bike City - miasteczko sportów ekstremalnych oraz rekreacji”, ogólnomiejski Europejski Plac Młodzieży

Będzie z czego wybierać, choć w tym roku projektów zgłoszonych do Budżetu Obywatelskiego jest o prawie 30 mniej niż przed rokiem – w sumie 179, z czego 111 to projekty dzielnicowe, a 68 ogólnomiejskie. Zgodnie z regulaminem przedsięwzięcia dzielnicowe mogą mieć wartość maksymalnie 350 tys. zł, ogólnomiejskie inwestycyjne – 1 mln, a ogólnomiejskie „miękkie” – 200 tys. zł.

– Teraz przystępujemy do oceny otrzymanych projektów. Będziemy sprawdzać ich poprawność formalną, a następnie analizować pomysły mieszkańców i mieszkanek pod kątem m.in. własności terenu, czy możliwości wykonania zaproponowanych zadań w ciągu jednego roku i poprawności założonych kwot – mówi Piotr Choroś, dyrektor Biura Partycypacji Społecznej Urzędu Miasta Lublin, stojący na czele Zespołu ds. Budżetu Obywatelskiego, który oceniał będzie projekty.

Wśród zgłoszonych projektów, jak co roku, dominują remonty i budowy: chodników, ulic, ścieżek rowerowych, oświetlenia, czy parkingów, ale są też pomysły niestandardowe. Uwagę zwracają np. mobilne boiska przy SP nr 15 i Specjalnym Ośrodku Szkolno-Wychowawczym dla Dzieci i Młodzieży Niesłyszącej i Słabosłyszącej przy ul. Ordonówny 4 wycenione na 350 tys. zł. Projekt Rury 2.0, zakładający wybudowanie kosztem 350 tys. zł najdłuższych zjeżdżalni w Polsce – pierwszej przez całą wysokość wąwozu i drugiej, krótszej przez połowę (np. w okolicy Strzykawki, gdzie skarpa wąwozu podzielona jest na pół alejką asfaltową).

Mieszkańcy Kośminka chcieliby w okolicach ul. Topolowej 7 utworzyć dzielnicową tężnię solankową za 260 250 zł, a mieszkańcy Szerokiego, za podobne pieniądze, planują urządzić strefę rekreacyjną w Dolinie Czechówki, na którą składałyby się boisko do siatkówki plażowej i strefa piknikowa z miejscem na ognisko i stołami.

Strefę rekreacyjną nad Czechówką, tyle że w ramach projektów ogólnomiejskich, chciałaby utworzyć również Rada Dzielnicy Sławin – na lokalizację takiego miejsca proponuje przestrzeń pomiędzy al. Solidarności a ul. Północną. Kosztem ok. 736 tys. zł miałyby tam powstać: miejsce do piknikowania, trasy spacerowe, aktywna ścieżka dla czworonogów i ich opiekunów, elementy skateparku, plenerowa siłownia i ogród zmysłów.

Wśród zgłoszonych projektów jest też Szlak Lubelskiego Koziołka. W wersji dzielnicowej, kosztem 346 tys. zł, do stojącego już przy lubelskim ratuszu koziołka Onufrego, na Starym Mieście dołączyłyby podobne, wykonane z brązu rzeźby koziołków m.in. przy Bramie Krakowskiej, Zamku Lubelskim, Placu Rybnym, Kamieniu Nieszczęścia, Baszcie Półokrągłej, Placu po Farze, Trybunale Koronnym, Bramie Rybnej, Zaułku Hartwigów i na rogu ul. Kowalskiej i ul. Furmańskiej.

– Projekt Lubelskiego Koziołka ma na celu zaprezentowanie w sposób atrakcyjny miejsc turystycznych, z którymi związana jest ciekawa legenda lub historia, która spowoduje zainteresowanie się danym zabytkiem/miejscem i zatrzyma potencjalnego turystę na dłużej w obszarze Starego Miasta – wyjaśniają autorzy projektu, którzy przygotowali również jego wersję ogólnomiejską, gdzie oprócz Starego Miasta, koziołki stanęłyby w każdej z 27 dzielnic Lublina.

Nie odpuszczają pomysłodawcy „Szpilkostardy”, którzy po raz kolejny proponują ułożenie na Starym Mieście równej i gładkiej nawierzchni wygodnej dla szpilek, wózków i walizek. Tym razem na odcinku od Rynku do Bramy Grodzkiej, jako kontynuację projektu, który został wybrany do realizacji w 2020 roku, zakładającego budowę „Szpilkostrady” od Bramy Krakowskiej do Rynku, ale do dziś nie został wykonany.

Młodzieży z Wieniawy marzy się z kolei „Wieniawa – Bike City – miasteczko sportów ekstremalnych oraz rekreacji”. Miałoby one powstać przy alei Solidarności, między restauracją McDonald’s a Lidlem. To miejsce już zostało wstępnie przygotowane pod taką inwestycję dzięki projektom z poprzedniej edycji BO i ZBO. – Wstępne sprzątnie terenu już zostało przeprowadzone. Aby nieużytek zmienił się w park rekreacyjno-sportowy, czas wykonać kolejny krok. Takiego miejsca brakuje w Lublinie – podkreślają autorzy projektu z Lubelskiej Sceny Dirtu.

Jest również projekt zagospodarowania tego rewiru, zgłoszony do projektów ogólnomiejskich, jako Europejski Plac Młodzieży. Jego autorzy kosztem 1 000 000 zł chcieliby zagospodarować teren po dawnym ogrodzie działkowym przy ulicy Puławskiej pomiędzy restauracją McDonald’s a sklepem Lidl na zielone miejsce spotkań i odpoczynku dla mieszkańców Lublina.

Wśród dzielnicowych projektów znalazła się również kontynuacja wybranego do realizacji w tym roku projektu „Filary na Filaretów-Lubelskie Wiszące Ogrody”. Projekt zakłada zagospodarowanie filarów niedoszłej drugiej jezdni wiaduktu ul. Filaretów, między rondem Zrzeszenia Wolność i Niezawisłość a pętlą os. Widok, pokrycie ich roślinami pnącymi i umieszczenie na ich szczycie iluminowanego napisu „LUBLIN” – po jednej literze na każdym z sześciu filarów.

– Powstanie „zielona brama” parku Jana Pawła II na wzór wiszących ogrodów, a miejsce grozy budowlanej i libacji alkoholowych, stanie się chlubą nie tylko dzielnicy, ale całego miasta. Niech to będzie wisienka na torcie i wizytówka całej dzielnicy na wzór najlepszej tego typu realizacji na świecie – nowojorskiego High Line! – zachwalają swój projekt, warty 350 tys. zł, wnioskodawcy.

Z projektów ogólnomiejskich uwagę zwraca „Warsztatownia”, czyli miejsce, gdzie każdy mieszkaniec i mieszkanka Lublina mogliby przyjść i pomajsterkować z użyciem znajdujących się na miejscu narzędzi oraz pod okiem doświadczonej kadry. W „Warsztatowni” można by na co dzień naprawić urwany przewód od lampki, odnowić stare meble czy całkowicie od podstaw zrobić szafkę, skorzystać z warsztatów „zrób to sam”, czy zorganizować dyżury „złotych rączek”, z których pomocy mogliby skorzystać potrzebujący lublinianie. Na urządzenie takiego raju dla majsterkowiczów, według ich wyliczeń, potrzeba 200 tys. zł.

Wśród projektów ogólnomiejskich jest też pomysł, by lodowisko Icemania funkcjonowało od września aż do końca maja. Jego autorzy uważają, że do wydłużenia sezonu łyżwiarskiego wystarczy odpowiednie zaizolowanie, kosztem 1 mln zł, południowej szklanej ściany, co wystarczająco obniży temperaturę wewnątrz hali lodowiska. Po raz pierwszy pojawia się również inicjatywa „Aniołki nie płacą za grób – społeczna opłata za nagrobki dzieci na cmentarzu komunalnym”, która przewiduje „społeczną zrzutkę” 200 tys. zł na utrzymanie dziecięcych grobów na lubelskich cmentarzach komunalnych.

Nowy jest również pomysł „Kochać – jak to łatwo powiedzieć. Kochać – tylko to, więcej nic…”, który zakłada zorganizowanie festiwalu muzycznego imienia Piotra Szczepanika z utworami o miłości. Byłoby to nie tylko upamiętnienie urodzonego w Lublinie artysty, ale też promocja miasta. – Nikt nie może więcej wiedzieć o miłości i Lublinie niż urodzony w dniu 14 lutego 1942 właśnie w Lublinie Piotr Szczepanik – przekonują autorzy projektu, którego koszt szacują na 200 000 zł.

Z kolei projektem, który już pojawiał się wśród obywatelskich pomysłów, jest „Kozia kosiarka, czyli stworzenie miejskiej hodowli kóz, które skubałyby nie tylko miejskie trawniki, ale również mogły być wynajmowane indywidualnie przez mieszkańców do „koszenia” swoich trawników. Choć autor wniosku koszt jego realizacji wylicza tylko na 50 tys. zł, to raczej nie doczeka się on realizacji, bo hodowlę zwierząt trudno będzie wpisać w zadania przypisane do realizacji samorządom.

Ostateczną listę dzielnicowych i ogólnomiejskich pomysłów, które pozytywnie przejdą ocenę formalno-merytoryczną i ew. odwołania, i poddane zostaną pod głosowanie, powinniśmy poznać w sierpniu. Głosowanie tradycyjnie potrwa od 23 września do 10 października, a do podziału tym razem będzie 14,05 mln zł.

ZM

Na Sławinku bez konkurencji?

A może pomysłów? W każdym razie z tej dzielnicy do BO zgłoszono tylko jeden projekt dzielnicowy.

Zgodnie z przepisem Regulaminu BO Lublina, który brzmi: „Projekty dzielnicowe są rekomendowane do realizacji w kolejności zgodnej z liczbą uzyskanych głosów, począwszy od najwyższej, z zastrzeżeniem, że w jednej dzielnicy Miasta Lublin mogą być realizowane projekty dzielnicowe, których łączna wartość nie przekracza kwoty 350 000 zł oraz osiągnęły w głosowaniu minimum 100 głosów poparcia” i jeśli, najpierw pozytywnie przejdzie ocenę, a w głosowaniu uzyska co najmniej 100 głosów, trafi do realizacji.

Największa dzielnicowa konkurencja jest na: Czechowie Południowym i w Śródmieściu, gdzie zgłoszono po 8 dzielnicowych projektów; na Czubach Północnych, Dziesiątej, Kośminku (po 7) i w Zemborzycach (6).

Na drugim biegunie, poza Sławinkiem, są Bronowice, Felin, Hajdów-Zadębie, Tatary i Za Cukrownią, gdzie są po 2 dzielnicowe projekty.

ZM

News will be here