Pobili, skopali i uciekli. Człowiek zmarł

Prokuratura zakończyła śledztwo w sprawie śmiertelnego pobicia przed „Cegiełką”. Trzej młodzi zwyrodnialcy, którzy brutalnie skopali człowieka, a następnie uciekli, niebawem staną przed sądem. Grozi im do 10 lat więzienia.

Jak wynika z ustaleń śledczych, tej feralnej nocy z 30/31 lipca ub. r. małżeństwo z Chełma opuściło bar w stanie znacznego upojenia alkoholowego. Przewracali się, aż w końcu wylądowali na poboczu nieopodal „Cegiełki”. Oboje zeznali potem, że nie pamiętają dokładnie powrotu, bo byli mocno pijani.

W tym samym czasie ul. Lwowską przejeżdżało pięciu młodych mężczyzn. Zobaczyli leżące na trawie dwie osoby i zatrzymali opla, żeby sprawdzić, co się stało. Kamil W. (20 lat), Przemysław L. (21 lat) i Mateusz Z. (19 lat) podeszli do leżącej pary z butelkami z piwem w dłoniach, a dwaj pozostali (nieletni oraz brat jednego z nich) czekali w aucie. Jeden próbował podnieść leżącego 46-latka. Wtedy żona mężczyzny wstała z ziemi, zaczęła krzyczeć i wyzywać nieznajomych.

Jej pijany mąż usiłował uderzyć Przemysława L. w głowę, ale nie trafił. Młodzi bandyci rzucili się na niego. Jeden uderzył 46-latka w twarz, drugi złapał go od tyłu i rzucił o ziemię. Następnie wszyscy trzej kopali leżącego. Kamil W. kopał w głowę. Kiedy mężczyzna próbował wstać i „oddać” jednemu z oprawców, dostał kolejny cios i upadł na chodnik. Po wszystkim L., W. i Z. pobiegli do samochodu i odjechali. Chwilę później nadjechał inny kierowca, który zatrzymał się i wezwał pomoc do rannego mężczyzny. Całe zdarzenie obserwowała z okna okoliczna mieszkanka, również świadek w sprawie. Pobity 46-latek trafił do szpitala. Tam został przesłuchany i przeszedł operację mózgu. Niestety, po operacji, 9 sierpnia, zmarł.

Policjanci zatrzymali Przemysława L., Mateusza Z. i Kamila W. pod zarzutem pobicia człowieka ze skutkiem śmiertelnym. Wszyscy trzej trafili do aresztu, ale ostatecznie wyszli po wpłaceniu kaucji. Akt oskarżenia przeciwko nim prokuratura skierowała właśnie do Sądu Okręgowego w Lublinie. Młodym bandziorom grozi do 10 lat więzienia. Do odrębnego postępowania został wyłączony materiał ws. nieudzielenia pomocy 46-latkowi przez Mateusza W. oraz Michała M., którzy jechali wtedy z oskarżonymi i obserwowali całe zajście z samochodu. (pc)

News will be here