Powstanie styczniowe na ziemi włodawskiej

Podczas powstania styczniowego mieszkańcy Włodawy oraz rejonu włodawskiego nie byli bierni i włączyli się w nurt działań patriotycznych. Okolice Włodawy wielokrotnie były areną walk i potyczek w trakcie insurekcji, tj. Adamki (7 marca 1863 r.), Luta (7 marca 1863 r.), Suchawa-Wyryki (6 lipca 1863 r.), Urszulin (7 lipca 1863 r.), Wytyczno (7 listopada 1863 r.). W różnych okresach przebywały tu niemal wszystkie większe oddziały podlaskie, dowodzone przez aktywnych i zasłużonych dowódców powstańczych na Podlasiu i Lubelszczyźnie, m.in. Karola Krysińskiego czy Marcina Borelowskiego „Lelewela”. Następstwem klęski powstania były represje władz carskich, nasilenie rusyfikacji i prześladowania religijne unitów. Zlikwidowano jedyną w mieście placówkę oświatową i skasowano zakon paulinów. W wyniku represji wiele miast utraciło prawa miejskie. Włodawa nie została jednak ich pozbawiona. Po powstaniu styczniowym Włodawa utraciła status miasta prywatnego, stając się własnością rządu carskiego.

Włodawa w powstaniu styczniowym

Plan powstańczy przewidywał zaatakowanie załogi rosyjskiej, stacjonującej we Włodawie. Dlatego na kilka dni przed jego wybuchem do miasta przybył Józef Liniewski (dziedzic Lejna), przywódca konspiracji na Podlasiu, aby zorientować jak rozmieszczone jest wojsko rosyjskie. Przekonawszy się, że „wojsko było w porządku i rozstawione jak zwykle”, Liniewski udał się do Horostyty na ostatnią naradę dowódców oddziałów, które miały w noc powstańczą opanować wcześniej wyznaczone miasta w powiecie radzyńskim. Atak na Włodawę przeprowadzić miał oddział powstańczy dowodzony przez Ludwika Krassowskiego (syn Franciszka Krassowskiego, naczelnika cywilnego okręgu włodawskiego). W chwili wybuchu powstania wyruszył na czele swej partii powstańczej, złożonej głównie z konspiratorów z Włodawy i okolic, by zdobyć miasto.

Z niewiadomych przyczyn ominął Włodawę i udał się do powiatu bialskiego. W połowie lutego (13 lutego) wkroczyło do miasta „przeszło 200 nieznanych mężczyzn, w części na koniach, w części pieszo, uzbrojonych we wszelkiego rodzaju broń […]. Zbiór tych ludzi umundurowanych w jednakową odzież mienił się oddziałem wojska polskiego”. Była to prawdopodobnie dowodzona przez Władysława Mikettego i Nenckiego partia powstańców kodeńskich. Zabrali oni wtedy pieniądze z kas miejskiej i kwarantannowej, ponad 800 rs., oraz z magazynu solnego. W kancelarii magistratu zerwali portrety Najjaśniejszego Pana, zniszczyli tablice z herbami Królestwa we wszystkich urzędach w mieście się znajdujących”. Po czterech godzinach wyruszyli w kierunku Sobiboru.

Ponownie do Włodawy na początku marca 1863 roku przybył Marcin Borelowski – Lelewel i podobnie jak poprzednio oddział Nenckiego podjął próbę powtórzenia operacji. Jak podaje historyk Walery Przyborowski: „wabiła go wieść o znajdujących się w kasie miejskiej 12 000 rubli”. Dokonawszy ich zaboru opuścił Włodawę i „rozłożył się najspokojniej we wsi Adamki”, gdzie został 7 marca rozbity przez Rosjan.

Po raz trzeci Włodawa została zaatakowana przez powstańców, a jej fundusze zabrane 28 kwietnia. Wtedy właśnie nocą wpadł oddział 70 ludzi, w tym 7 jeźdźców Izbińskiego (Kuźmy), który z magazynu solnego wziął 1300 rs w papierach.

W następnych miesiącach już nie Włodawa, a okolice wokół stawały się areną walk powstańczych.

Ataki powstańców na Włodawę, z jednej strony wywierały dość istotny wpływ na przebieg operacji militarnych w tym regionie, a z drugiej – przynosiły oddziałom partyzanckim wymierne efekty rzeczowe (pieniądze, broń). Bilans strat finansowych, sporządzony już po upadku powstania przez władze carskie, zamknął się kwotą 2444 rs.

To, co działo się we Włodawie i okolicach, czyli bitwy, potyczki, dłuższe lub krótsze pobyty partii powstańczych, niewątpliwie oddziaływało na postawę patriotyczną i zachowanie się miejscowej ludności. O tym akurat wiemy niewiele, ze względu ubogą bazę źródłową. Trzeba stwierdzić, że podczas powstania styczniowego mieszańcy Włodawy oraz rejonu włodawskiego nie byli bierni i włączyli się w nurt działań patriotycznych.

Spośród włodawskich mieszczan, którzy brali udział w powstaniu styczniowym znane są nazwiska tylko paru osób. I tak, Kazimierz Klimowicz, rolnik, aresztowany w grudniu 1863 roku, z powodu uczestnictwa w walkach powstańczych, zwolniony został dopiero w listopadzie następnego roku. Z kolei Józef Juszczuk, kowal z gminy Włodawa, trafił do aresztu za przechowywanie przez kilka miesięcy innego kowala. Jeszcze surowsze kary ponieśli czterej przedstawiciele włodawskiej społeczności żydowskiej. Wszyscy zajmowali się krawiectwem a narazili się władzom wykonaniem zamówienia dowódcy partii powstańczej Kazimierza Bogdanowicza na uszycie garderoby dla jego podkomendnych.

Abram Cymerman został skazany na półroczny pobyt w kazamacie zamieniony na jeden miesiąc aresztu, Moszko Cymerman i Jankiel Sobol na dziesięć lata katorgi na Syberii, zamieniony również na dwuletni pobyt w areszcie w Brześciu Litewskim, Lejzor Cymerman – na osiedlenie na Syberii (potem zwolniony). Ksiądz Ludwik Romanowski w swoich Pamiętnikach wzbogacił tę listę o kilka kolejnych nazwisk mieszczan włodawskich. Pisał: „Do walki za niepodległość Polski przyłączyli się z Włodawy następujący: Jan Ostrowski, Paweł Danilewski, Józef Kozłowski, Jan Karwacki. Na Sybir zostali wywiezieni i tam umarli: Jan Kalinowski, Jan Januszkiewicz, Leon Zarychta, Stanisław Filipowicz, Sylwester Ostrowski”.

Unici włodawscy bardzo życzliwie odnosili się do powstania. Jak napisał jeden z historyków rosyjskich, unici „entuzjastycznie” przyjmowali u siebie „bandy powstańców”. Również pomoc, jakiej udzielili paulini we Włodawie powstańcom styczniowym, stała się bezpośrednim pretekstem do zamknięcia klasztoru. W nocy z 15 na 16 XI 1864 r. na mocy ukazu carskiego skasowano klasztor.

Wyrazem ofiarnego włączenia się części mieszkańców miasta w akcję pomocy dla powstania należy zaliczyć zorganizowanie szpitala dla partyzantów. Pracowała w nim Ludwika Micińska i mieszkanka Włodawy Gumowska z Malawskich, żona pisarza sądu pokoju.

Wraz z innymi niewiastami, przeważnie ze sfery ziemiańskiej, działała w tzw. Komitecie Damskim, który na terenie powiatu radzyńskiego prowadził wiele pożytecznych prac na rzecz powstania i jego uczestników. Cały powiat został podzielony na działy i każda z pań otrzymała szczegółową listę miejscowości, z których winna była zbierać składki. W Parczewie obowiązku tego podjęła się aptekarzowa Szczudłowska; we Włodawie żona pisarza sądu pokoju Gumowska z Malawskich; we wsiach i miasteczkach wokół Włodawy: Leonowa Kunicka, Natalia Jasińska z Brusa i Leonora Krassowska z Pieszowoli.

Panie z Komitetu Damskiego zjeżdżały się co miesiąc w innym miejscu, gdzie już oczekiwali na nich Józef Seweryn Liniewski – zastępca naczelnika cywilnego powiatu radzyńskiego wraz ze swoim pomocnikiem, lekarzem nadwornym Zamojskich z Różanki Tomaszem Surzyckim. Pieniądze były liczone, odbierane a następnie przekazywane naczelnikowi powiatowemu. Zjazdy takie odbyły się u Szlubowskiej w Opolu, u Jasińskiej w Brusie i Kępińskiej w Sapiechowie. Poza ściąganiem podatków Komitet Damski zajmował się przygotowywaniem bandaży, prowadzeniem szpitala powstańczego, niesieniem pomocy materialnej rodzinom zabitych i prześladowanych partyzantów.

Józef Liniewski tak charakteryzował postawę i zaangażowanie patriotyczne swego środowiska: „W okolicy Włodawy ziemianie, czyli tzw. szlachta, chociaż czynnie udziału w powstaniu nie brała, nie była mu przeciwną i o ile mogła pomagała; mieliśmy z funduszów gradobiciowych uzbieranych 600 rs., kwotę takową jednogłośnie ofiarowano na potrzeby narodowe. W poborze podatków, składek nie było trudności”.

W tym miejscu należy przywołać postać Bronisława Deskura z Horostyty. Należał do niepokornych Polaków. Ten potomek francuskiego oficera otrzymał rozległe dobra Horostyta jako posag żony Tekli Bobrownickiej. Przed powstaniem był działaczem rolniczym, zasłynął tym, że w 1861 r. zniósł w swoim majątku pańszczyznę, a ziemię darował chłopom na własność. Ci jednak nie przyjęli tej ziemi. Od początku lat sześćdziesiątych XIX w. Deskur organizował przedpowstaniową konspirację. To w jego dworze odbywały się spotkania, zebrania i ćwiczenia.

W czasie powstania dziedzic Horostyty był naczelnikiem cywilnym województwa podlaskiego. Walczył też zbrojnie w licznych bitwach i potyczkach. W noc wybuchu powstania opanował nawet Radzyń Podlaski. Po powstaniu Bronisław Deskur musiał uciekać z kraju. Był więziony i uciekał z więzienia. On, niegdyś wielki obszarnik, musiał pracować jako zwykły robotnik we francuskich fabrykach. Warto poczytać pamiętniki Deskura, żeby wiedzieć, jak wyglądał los patrioty, tułacza w XIX w. Piękny życiorys miał również syn Bronisława – Jan. Prawnik, bankier, notariusz, a gdy było potrzeba – żołnierz ochotnik, który bronił Lwowa podczas wojny polsko-bolszewickiej.

Jednak do najbardziej legendarnych postaci powstania styczniowego należał Marcin Borelowski, znany pod pseudonimem „Lelewel”, z zawodu rzemieślnik – blacharz i studniarz. Pułkownik powstańczy i Naczelnik Wojenny województwa podlaskiego. Jego błyskawiczna kariera, sława i szlak bojowy zakończyły się w Batorzu koło Janowa Lubelskiego. „Lelewel” zasłużył, by pamięć o nim i jego żołnierzach nie zaginęła.

Bitwa pod Adamkami i Lutą

Pierwsza potyczka na ziemi włodawskiej stoczona przez Oddział Marcina Borelowskiego miała miejsce 7 marca 1863 r. pod Adamkami i Lutą. W marcu 1863 r. pułkownik Marcin „Lelewel” Borelowski szedł na wschód, niszcząc za sobą wszystkie mosty w obawie przed pościgiem Moskali. Pod wsią Adamki rozbił obóz, gdzie zamierzał odpocząć przez kilka dni. Nie omieszkał też zabrać z Włodawy kas miejskiej i magazynu solnego. Oddział Lelewela liczył ok. 300 ludzi.

Władze carskie w Radzyniu szybko dowiedziały się o pojawieniu się jego oddziału i już 5 marca wyruszyła kolumna złożona z 6. kompanii wołogodzkiego pułku piechoty i 2. kompanii strzeleckiej kostromskiego pułku piechoty (w sumie ok. 400 piechoty), 50 kozaków pod dowództwem majora Jołszyna kierując się na Drozdówkę, Lejno, Wolę Wereszczyńską, Wytyczno i Kołacze do Włodawy. Dokładnie 160 lat temu, 7 marca o godzinie dziesiątej rano, Jołszyn zaatakował z kilku stron obóz Lelewela pod Adamkami. Powstańcy zdążyli przygotować się do obrony nad rzeką Włodawką.

W pierwszym rzucie na grobli zajęli pozycje strzelcy, natomiast piechota i jazda stanęły poza groblą. Prawie dwie godziny powstańcy odpierali nacierające wojska. Kiedy jednak Rosjanie zaatakowali ze skrzydła, Lelewel wycofał się w lasy w kierunku południowym. W Lucie znów doszło do nowej bitwy trwającej około sześciu godzin ze ścigającymi ich dalej kozakami i piechotą Jołszyna. Lelewel nie wytrzymał i tego ataku, musiał więc na powrót wejść w lasy. W czasie tych walk został odcięty tabor, który pod Hańskiem dostał się w ręce nieprzyjaciela.

W starciu pod Adamkami i Lutą padło 27 powstańców, między innymi: – Konkowski Bronisław – dowódca piechoty, były oficer rosyjski, – Zagoździński, geometra z Żelechowa, – Karol Cempel ze wsi Gróźki, – Franciszek Wasilewski z Serocka, – Franciszek Majewski z Łukowa, – Łaski z Krzywdy. Należy przypuszczać, że poległych w bitwie pod Adamkami pochowano w mogile zbiorowej na miejscu potyczki.

Przekaz miejscowej ludności mówi, że zwłoki poległych przed pochówkiem złożono w jednej ze stodół na terenie obecnej kolonii Okuninka, w pobliżu miejsca bitwy. Następne pytanie: Gdzie znajduje się mogiła poległych powstańców w rejonie wsi Luta? Ponad 40 lat temu, znany regionalista chełmski – Konstanty Prożogo – przedstawiając żałobne pamiątki powstania styczniowego – pisał: „Luta: – Nad strumieniem Krzemianka – jest mogiła powstańców z wysokim krzyżem na niej”. Dzisiaj nie ma już tego krzyża, trudno nawet zlokalizować miejsce, gdzie był postawiony.

Inny przekaz miejscowy mówi, że polegli mogli być pochowani nieco dalej za Krzemianką, przy drodze do Dubeczna – nieopodal gajówki pod krzyżem na rozstaju dróg, pod niewielkim kopcem. I też niestety – do dziś pozostał tylko zarys kopczyka. Z kolei: gdzie pochowano 16 bestialsko zamordowanych bezbronnych powstańców furmanów z taborów amunicyjno-żywnościowych? Czy na odcinku Luta – Dubeczno – Hańsk, czy też obok wielowiekowej kapliczki w Hańsku? A może pochowani są na cmentarzu we Włodawie, gdzie główny korpus krzyża na mogile-pomniku posiada 16 wmontowanych małych krzyżyków? Na te pytania jakże istotne, bo dotyczące pochówku naszych bohaterów, niestety dziś nie mamy odpowiedzi – wspomina w swoich wystąpieniach Mieczysław Tokarski, od 50 lat prezes oddziału PTTK we Włodawie.

W czasie powstania styczniowego w województwie podlaskim i lubelskim partie powstańcze stoczyły 200 bitew i potyczek – kilkanaście z nich odbyło się na ziemi włodawskiej. Wszystkie te miejsca bitew i potyczek są upamiętnione, a niektóre z nich należałoby już odnawiać.

Bibliografia:

1. B. Deskur, Dla moich wnuków, Lwów 1892.
2. F. Erlach, Partyzantka w Polsce w roku 1863 w świetle własnych obserwacji zebranych na teatrze walki od marca do sierpnia 1863 r., Warszawa 1919.
3. S. Zieliński, Bitwy i potyczki 1863 -1864.
4. S. Góra, Partyzantka na Podlasiu 1863 -1864, Warszawa 1976.
5. Ks. Ludwik Romanowski, Pamiętniki z dziejów miasta i włodawskiej parafii 1913 -1919, Włodawa 2015.
6. Pod red. E. Olszewskiego i R. Szczygła, Dzieje Włodawy, Lublin – Włodawa 1991.
7. Mieczysław Tokarski, I Kampania Marcina Borelowskiego – „Lelewela”. Adamki i Luta – 7.03.1863 r. [w:] Śladami powstania styczniowego Aspekty historyczne i krajoznawcze, pod redakcją Józefa Partyki i Mieczysława Żochowskiego, Warszawa 2014.

Mariusz Czuj

* Tekst jest skrótem wystąpienia Mariusza Czuja podczas konferencji zorganizowanej 15 marca 2023 r. przez Miejską Bibliotekę Publiczną we Włodawie. „Nowy Tydzień” był patronem medialnym tego wydarzenia.

News will be here