Przedszkola czeka oblężenie?

Choć rekrutacja do miejskich przedszkoli rozpocznie się dopiero w tym tygodniu, niektórzy rodzice już teraz martwią się, czy dla ich pociech znajdą się miejsca. – Ponoć zainteresowanie w tym roku jest wyjątkowo duże – mówią. Urząd miasta uspokaja i zapewnia, że postara się zabezpieczyć miejsca dla wszystkich maluchów.


1 marca miejskie przedszkola rozpoczną nabory. Na złożenie wniosków rodzice będą mieć prawie trzy tygodnie. Niektórzy z nich już teraz martwią się, czy dla ich dzieci znajdą się miejsca w publicznych placówkach.
– Przeczytałam wszystkie informacje dotyczące rekrutacji na stronie Urzędu Miasta Świdnik. Jeśli chodzi o kryteria ustawowe, mój syn nie spełnia żadnego z nich. Co prawda spełnia część kryteriów określonych w uchwale rady miasta, ale mimo to obawiam się, czy znajdzie się dla nas miejsce. Z tego, co słyszałam, zainteresowanie w tym roku jest naprawdę spore i ponoć już teraz wiadomo, że niektórzy odejdą z kwitkiem – żali się nasza czytelniczka.
Jej obawy przekazaliśmy Bożenie Zapalskiej, naczelnik Wydziału Oświaty i Spraw Społecznych.
– Z doświadczenia wiemy, że nie cała populacja trzylatków mieszkających w Świdniku zostanie zapisana do miejskich przedszkoli. Nie jest to obowiązek, a prawo rodzica. Dopiero rekrutacja pokaże, jak duża będzie grupa zainteresowanych. Jeśli chodzi o miejsca, będziemy się starać zabezpieczyć je dla wszystkich. W związku z tym otwieramy oddziały przedszkolne przy wszystkich szkołach podstawowych. Namawiamy też rodziców sześciolatków uczęszczających do przedszkoli, aby zechciały rozpocząć naukę w oddziałach „zero” w szkołach. Zaletą takiego rozwiązania jest to, że potem wzrasta szansa dostania się do wymarzonej szkoły podstawowej, bo podczas rekrutacji otrzymuje się dodatkowe punkty za to, że dziecko chodziło do oddziału zerowego przy danej szkole. Namawiamy do tego, bo to „uwolniłoby” miejsca w przedszkolach – tłumaczy B. Zapalska.
Miasto ma w planach także uruchomienie dodatkowych oddziałów przedszkolnych dla dzieci trzy-, cztero- i pięcioletnich przy Szkole Podstawowej nr 5.
– Liczymy na to, że uda nam się je uruchomić od września, bo potrzebna jest tyko adaptacja pomieszczeń. Mamy nadzieję, że nie będzie trudności z wybraniem wykonawcy i uzyskaniem wszelkich pozwoleń – dodaje naczelnik.
Bożena Zapalska przypomina, że wolnymi miejscami dla trzylatków dysponują także przedszkola niepubliczne.
– Prawo dopuszcza, by samorząd również ten sposób zabezpieczał miejsca dla dzieci. Zachęcamy podmioty, aby podejmowały taką działalność. My również jako miasto ją dotujemy w wysokości 75 proc. kosztów ponoszonych na każdego przedszkolaka – przypomina naczelnik.

News will be here