Radna znalazła pomoc

Dorota Łosiewicz, powiatowa radna i dyrektor rejowieckiego Gminnego Ośrodka Kultury, ma przejść do pracy do Domu Pomocy Społecznej w Rejowcu. Jej relacje z burmistrzem, któremu podlegała, od dawna nie układały się najlepiej. Ale to po części dzięki niemu został radną. Podobno ta zmiana rodzi wiele innych spekulacji związanych już z przyszłymi wyborami.

Dorota Łosiewicz weszła do rady powiatu w 2014 roku z listy G9, którą tworzył m.in. Tadeusz Górski, burmistrz Rejowca. Pod koniec kadencji zmieniła front i w kolejnych wyborach wystartowała już z listy PSL, za co od starosty Piotra Deniszczuka dostała funkcję członka zarządu. Chociaż jest dyrektorem Gminnego Ośrodka Kultury w Rejowcu, który podlega samorządowi miasteczka, to jej relacje z burmistrzem Górskim nie należą do najlepszych. Podczas jednego z ostatnich spotkań z sołtysami burmistrz miał powiedzieć, że powiat przez ostatnie trzy lata niewiele zrobił w gminie, mimo że członkiem zarządu jest właśnie D. Łosiewicz.

Od dawna mówiło się, że radna zapewne zmieni pracę, żeby nie być zależna od T. Górskiego. A plotkowano nawet, że może zechce spróbować swoich sił w starciu z nim w kolejnych wyborach. Na razie sprawdza się pierwszy scenariusz. Łosiewicz ma iść do pracy w nowym Domu Pomocy Społecznej w Rejowcu. Oczywiście nie na stanowisko dyrektora czy zastępcy, bo nie można tego łączyć z mandatem radnego. Jerzy Kwiatkowski, wicestarosta chełmski, któremu podległa pomoc społeczna, nie zaprzecza, że DPS będzie miał nowego pracownika. W placówce mówi się za to, że specjalnie dla radnej ma powstać nowe stanowisko: kierownik administracyjny.

Oficjalnie o zmianie pracy swojej podwładnej nie wie burmistrz Górski. – Nie dostałem żadnego pisma z rezygnacją od pani dyrektor, ale słyszałem, że planuje zmianę pracy. Nie mam nic przeciwko i zgodziłbym się na podpisanie z powiatem porozumienia o przeniesienie pracownika. Pani dyrektor nie musiałaby wtedy brać długiego urlopu, który wypadł akurat przed gminnymi dożynkami, gdy GOK ma dużo spaw do załatwienia – mówi burmistrz i dodaje, że poradzi sobie z imprezą bez dyrektor.

Takie zmiany kadrowe to szykowanie się do kolejnych wyborów i zwieranie szeregów w radzie powiatu – uważają nasi rozmówcy. – Chodzi o to, żeby mieć radnych blisko siebie a najlepiej uzależnić ich jak najbardziej od siebie – mówią. Co ciekawe, o Łosiewicz, która nie jest członkiem PSL, mówi się, że może wejść na listę PiS w Rejowcu. PiS nie ma silnych struktur i wyróżniających się działaczy w miasteczku. Podobnie mówi się o Andrzeju Derlaku, radnym powiatowym z gminy Chełm.

Chociaż mocno zbliżył się do starosty Deniszczuka, zrywając więzy z opozycją z G9, to jednak nie do pomyślenia by było, żeby startował z listy ludowców. A. Derlak regularnie uczestniczy w posiedzeniach klubu PiS w radzie powiatu. Czyżby mógł wejść w miejsce na liście PiS, które zwolniłoby się, gdyby radny tej partii Damian Wierak wystartował na wójta gminy Chełm – jak mówi się od pewnego czasu? Im bliżej będzie do wyborów, tym jaśniej będzie widać, kto z kim trzyma. (bf)

News will be here