Rady osiedli niczym yeti

W teorii są, w praktyce już nie… Mieszkańcy Rejowca Fabrycznego zwracają uwagę, że od kilku lat w mieście nie odbywają się zebrania rad osiedli i wybory ich prezydium. Ostatnie miały miejsce w 2011 roku.

„Rady Osiedlowe w naszym mieście są jak yeti. Podobno są, ale nikt ich nie widział. Przynajmniej od 2011 roku. W 2011 r. uchwalono statuty osiedli na terenie Rejowca Fabrycznego, powołano zarządy tych osieli, etc. I… na tym niestety koniec. Założeniem było oczywiście zwiększenie aktywności społecznej mieszkańców i ich wpływu na funkcjonowanie miasta. Tyle teorii, bo praktyka jest taka, że od 2011 r. nie odbyły się żadne nowe wybory do zarządów osiedli, chociaż zgodnie z uchwalonymi statutami, minimum raz na 4 lata Burmistrz Miasta ma w obowiązkach zwoływać zebrania osiedlowe, na których wybierane są zarządy osiedli (o ile sami mieszkańcy takich zebrań nie zorganizują)” – zauważyli administratorzy strony Uwaga: Rejowiec Fabryczny.

O „los” rad osiedlowych w interpelacji pytała niedawno jedna z radnych. Chciała wiedzieć m.in., kiedy odbyły się ogólne zebrania mieszkańców osiedli począwszy od pierwszego i kiedy zostały przeprowadzono wybory do zarządów osiedli.

Zdaniem Katarzyny Adamiec, reprezentującej Stowarzyszenie „Semper Fidelis”, zaniechanie organizacji ogólnych spotkań mieszkańców osiedli i przeprowadzenia wyborów ich zarządów, to kolejny dowód na to, że partycypacja społeczna w Rejowcu Fabrycznym w zasadzie nie istnieje.

– Jeśli kadencja zarządów osiedli liczy 4 lata od dnia wyborów, to powinniśmy mieć wybory, zakładając, że pierwsze odbyły się w 2011r. w latach: 2015, 2019 i w tym roku – wylicza społeczniczka. – W odpowiedzi na interpelacje radnej władze miasta nie wyjaśniły z jakiego powodu te kolejne wybory nie zostały zorganizowane. Zasłonięto się obostrzeniami związanymi z COVID, który przypadał jednak na lata 2020-2021. Więc ta sytuacja nie powinna mieć tu żadnego znaczenia. Co więcej, wystarczy zestawić tłumaczenie o „strachu przed zgromadzeniami” w okresie covidowym np. z działalnością społeczno-kulturalną realizowaną w tym czasie w mieście. Jeśli nie było przeszkód dla organizacji imprez okolicznościowych dla mieszkańców w tych latach, to tym bardziej można było zrobić i zebrania wyborcze na osiedlach, np. w lecie, na zewnątrz i w maseczkach – zwraca uwagę K. Adamiec.

Jak zauważa społeczniczka tymczasem z informacji zamieszczonych w Biuletynie Informacji Publicznej Miasta, wynika, że w ciągu ostatnich lat trzykrotnie zwiększano stawki przewodniczących osiedli za udział w sesji.

O odniesienie się do tej sprawy poprosiliśmy Urząd Miasta przeszło dwa tygodnie temu. Zapewniono nas, że otrzymamy odpowiedź, ale nadal na nią czekamy. (w)

News will be here