Rolnicy koszą, ale nie kasę

Żniwa w pełni, kombajny w polach. Rolnicy zbierają zboże, ale wstrzymują się ze sprzedażą, bo na razie cena nie zachęca.

Obawy przed problemami ze sprzedażą zbóż i magazynami zapchanymi ziarnem z Ukrainy nie potwierdziły się. Firmy skupujące zboże pracują normalnie, ale kolejek przed elewatorami raczej nie zobaczymy. Chociaż żniwa zmierzają ku końcowi, to rolnicy wolą na razie wstrzymać się ze sprzedażą. Ci, którzy mają gdzie przechować ziarno, czekają na lepszą cenę. Ich zdaniem ta podskoczy późną jesienią. Zespół Młynów w Chełmie płaci w tej chwili 1350 zł netto za tonę pszenicy i 1100 zł za żyto.

– Nie mamy problemu z magazynowaniem zboża, ale skupujemy je tylko do produkcji mąki – mówiła nam w minionym tygodniu kierownik skupu. – Mamy cztery zbiorniki po 150 ton na pszenicę i dwa takie same na żyto. Kolejek nie ma. Ale deszcze sprzed tygodnia troszkę wyhamowały koszenie, więc zobaczymy jak będzie w tym tygodniu.

Na brak klientów nie narzeka skup w Strupinie Dużym pod Chełmem. W minionym tygodniu płacono tam 1470 zł za pszenicę i 1120 zł za żyto. Podobne ceny były w skupie w Sielcu.

– Skupujemy w cenach rynkowych a tu jest duża dynamika, więc zmieniają się z dnia na dzień – mówi Marcin Biszczad, prezes przedsiębiorstwa obrotu zbożem Agrobis w Depułtyczach Królewskich. Agrobis przyjmuje tylko pszenicę i rzepak. Ten ostatni w cenie ok. 3 tys. zł za tonę (cena z ubiegłego piątku). (bf)

News will be here