Seat Leon Sports Tourer FR 2,0 TSI 190 KM

Rodzinne kombi ze sportowym pazurem to widok coraz rzadziej spotykany na drogach. Przedstawicielem tego właśnie ginącego gatunku jest Seat Leon kombi z najmocniejszym silnikiem benzynowym, którego nie ma już w konfiguratorze. A szkoda, bo ten motor bardzo dobrze radził sobie z rozpędzaniem niemałego w końcu auta.


Nadwozie i wnętrze

Seat Leon nigdy nie był tak nudny i przewidywalny jak bliźniacze Golf i Octavia. Owszem, może jest nieco gorzej wyposażony, nie ma też tak mocnej wersji jak chociażby Golf R, ale ma coś zdecydowanie ważniejszego: charakter. Do gustu przypadł nam przede wszystkim tył z przebiegającą przez całą szerokość klapy bagażnika świetlną listwą łączącą lampy. Przód z długą maską i przymrużonymi reflektorami prezentuje się dynamicznia, a wręcz drapieżnie.

Karoserię w rzadko już widywanym wiśniowym kolorze osadzono na klasycznych 18-calowych felgach, więc całość prezentuje się naprawdę godnie. Wnętrze Leona ma wiele cech wspólnych z ostatnim Golfem, jak chociażby dotykowy włącznik świateł i wirtualne zegary, ale deskę rozdzielczą i np. boczki drzwi tak przemodelowano, że tego podobieństwa tak bardzo nie czuć. Centralnym elementem kabiny jest wielki wyświetlacz pełniący rolę centrum zarządzania samochodem.

Ma bardzo fajny i przejrzysty interfejs, ale brakuje fizycznych przycisków chociażby skrótowych. Mniejszy wyświetlacz znajduje się w miejscu zegarów. Można oczywiście zmieniać jego wygląd i funkcje, które wyświetla. Świetne są fotele z niską, ale bardzo wygodną pozycją za kierownicą, miejsca z tyłu jest całkiem sporo nawet na nogi, więc czwórka dorosłych będzie podróżować wygodnie. Bagażnik ma pojemność 620 litrów.

Silnik i skrzynia biegów

Pod maską testówki znajdziemy silnik 2.0 TSI o mocy 190 KM i momencie obrotowym 320 Nm, którego nie ma już w internetowym konfiguratorze marki. Motor zestawiono z 7-biegowym automatem DSG, który przekazuje napęd na przednią oś. Leon w tej wersji potrafi być bardzo szybki. Sprint do setki zajmuje mu ok. 7 sekund. Średnie spalanie wynosi ok. 7 l bezołowiówki na sto kilometrów.

Zawieszenie i komfort jazdy

Seatem jeździ się bardzo przyjemnie. Czuć, że pod nogą jest wystarczająco mocy, układ kierowniczy jest bardzo precyzyjny, a nastawy zawieszenia dobrane tak, by przewagę miała pewność prowadzenia, a nie komfort. Kto nie lubi sportowej jazdy, może wybrać np. tryb Comfort. Wyciszenie kabiny stoi na przyzwoitym poziomie, zawieszenie pracuje bezgłośnie, fotele są bardzo wygodne. Miejsca na tylnej kanapie może nie ma tyle, co w Octavii, ale i tak nie jest źle.

Wyposażenie i cena

Najtańszy Leon w nadwoziu kombi i odmianie FR kosztuje minimum 124 800 zł z tym, że obecnie na stronie Seata nie ma już możliwości konfiguracji tego samochodu z dwulitrowym silnikiem benzynowym. Można wybrać diesla, hybrydę bądź słabszą odmianę napędzaną bezołowiówką. Bez większych problemów jeszcze można spotkać takie auta w salonach. Kosztują zazwyczaj od 165 tys. zł. Jak na odmianę FR przystało, testowy Leon był bardzo dobrze wyposażony. Miał skórzaną tapicerkę, elektrycznie sterowany fotel kierowcy, system nagłośnienia BeatsAuto, podgrzewane fotele i kierownicę, aktywny tempomat i systemy bezpieczeństwa.

News will be here