Sprawdzą, kto meldował?

Tuż przed wyborami wraca temat przemeldowywania i dopisywania mieszkańców do list wyborczych. Coraz głośniej mówi się, że nadużyciami sprzed czterech lat, do których dochodziło także w chełmskich gminach, ma zajmować się prokuratura. Informację podsyciły pierwsze wyroki, które zapadły już w tej sprawie. Urzędnicy, którzy dopisywali, i właściciele domów, w których przed głosowaniem przybywało „lokatorów”, będą mieli problemy?


Gdy Roman Kandziora, wójt Kamienia, oficjalnie zapowiedział, że nie będzie już walczył o stołek wójta gminy, wszyscy doszukiwali się powodów rezygnacji niemal z pewnej wygranej. Mało kto wierzył w tłumaczenia wójta o zmęczeniu i że decyzję w tej sprawie podjął już dawno. Poszła pogłoska, że wójt rezygnuje, by nie mieć kłopotów, które grożą urzędnikom i mieszkańcom, którzy dopisywali przed wyborami ludzi do rejestru wyborców lub meldowali ich na czas głosowania w swoich domach. Mówiło się nawet, że kontrkandydat wójta związany z PiS zechce to wykorzystać w kampanii. Ale Kandziora zapewniał, że nikogo przed wyborami nie dopisywał. I sam zachęcał, aby sprawdzić to w rejestrze wyborców.

Pogłoska jednak nie wzięła się z niczego. Niedawno zapadł wyrok w sprawie tzw. przestępstwa wyborczego w Rudnej. Wójt i sekretarz tamtejszej gminy dostali wyroki siedmiu i pięciu miesięcy więzienia w zawieszeniu za dopisanie do rejestru wyborców osób nieuprawnionych, czyli takich które w momencie wyborów faktycznie nie mieszkały na terenie gminy. Co ciekawe sprawa dotyczyła wpisania zaledwie kilkunastu osób, podczas gdy w niektórych gminach w naszym powiecie liczba wyborców przed głosowaniem rosła o kilkadziesiąt i więcej osób. Sąd uznał, że to mogło mieć wpływ na wynik głosowania.

– Z dobrych źródeł wiem, że w urzędzie wojewódzkim ma być sprawdzane, w których gminach przybywało wyborców i jeśli te liczby będą rażące, sprawę ma podejmować prokuratura – twierdzą nasi informatorzy.

Na razie w żadnej naszej prokuraturze nie toczy się postępowanie w tej sprawie. (reb)

News will be here