Wyszła kiszka. Kręcą nosem na nową drogę

Jeździli po wertepach, teraz mają nowy asfalt, a mimo to nie wszystkim to pasuje. – Mieliśmy szeroką drogę, a teraz ledwo jedno auto się tu mieści – mówi o przebudowanej ul. Kątek w Sawinie jeden z jej mieszkańców. – Nigdy nie jest tak, że się wszystkich zadowoli – komentuje Dariusz Ćwir, wójt gminy Sawin.

Budowa ulicy Kątek w Sawinie kosztowała prawie 2 mln zł, ale zdecydowaną większość tej kwoty gmina pozyskała z „Polskiego Ładu”.

– Wcześniej mieliśmy tu trylinkę, w wielu miejscach owszem krzywą, ale przynajmniej droga była szeroka i spokojnie mijały się na niej dwa auta – opowiada nam jeden z mieszkańców Kątka. – Dziś owszem mamy równiutki asfalt, ale na Boga, czemu ta ulica jest tak wąska? – zastanawia się mężczyzna.

Asfalt faktycznie ma niespełna 4 metry szerokości i faktycznie trudno na nim wyminąć się samochodami. Jeden z kierowców musi zatrzymać się i zjechać na pobocze. – Przez to jest chyba bardziej niebezpiecznie niż przed remontem, do tego trzeba dodać pieszych, którzy też muszą jakość się tędy przemieszczać. Robi się naprawdę ciasno – wskazuje nasz rozmówca. – Zastrzeżenia budzi również samo pobocze. Wysypane jest kamieniami tylko patrzeć jak się rozleci – dodaje.

Nie wszyscy jednak inwestycję gminy Sawin krytykują. – Ludziom już nie dogodzisz, mieli rozpadającą się, starą trylinkę, teraz mają równiutką dróżkę i dalej narzekają – mówi nam kobieta którą spotykamy na ul. Kątek.

Podobnego zdania jest wójt Dariusz Ćwir. – Nigdy nie jest tak, że się wszystkich zadowoli – komentuje wójt gminy Sawin. – Prawda jest taka, że musieliśmy tą drogę zwęzić z prostego powodu. Chcieliśmy wybudować przy niej kanał burzowy. Dzięki niemu nie będzie teraz tej drogi zalewać – tłumaczy. Wójt podkreśla, że ul. Kątek powstała zgodnie z obowiązującymi przepisami. – Spełnia wszelkie wymogi drogi gminnej. Moim zdaniem jest tam teraz bezpieczniej, bo kierowcy zostali nieco zmuszeni by zdjąć nogę z gazu – podsumowuje. (kg)

News will be here