Balowali zamiast pracować?

– Pracownicy z gminy zamiast sprzątać, imprezowali nad kąpieliskiem – zwracają uwagę plażowicze wypoczywający nad zalewem „Maczuły” w Horodysku. – To niedorzeczne – twierdzi wójt Wiesław Radzięciak.

Zagospodarowany przed dwoma laty zbiornik wodny „Maczuły” w Horodysku przyciąga mnóstwo plażowiczów. Za porządek nad zalewem odpowiada gmina Leśniowice. Wójt Wiesław Radzięciak chętnie współpracuje z urzędem pracy i za jego pośrednictwem zatrudnia tzw. pracowników interwencyjnych. Obecnie jest ich piętnastu. Do ich obowiązków należy koszenie, pilnowanie porządku, sprzątanie m.in. nad kąpieliskiem czy na boisku „Orlik” w Leśniowicach. To rozwiązanie korzystne dla obu stron: ludzie mają pracę, a samorząd oszczędza, bo do ich wynagrodzenia dokłada państwo. Ostatnio jednak do „Nowego Tygodnia” dotarły sygnały, że niektórzy pracownicy interwencyjni dali tzw. plamę.
– Pracownik gminy dowiózł kilka osób zatrudnionych w ramach prac interwencyjnych nad zalew, aby sprzątali, a oni w tym czasie balowali – mówi nasz rozmówca. – Niektórzy ponoć pili alkohol i byli wstawieni, po paru godzinach wrócił po nich pracownik gminy.
Wójt Radzięciak mówi, że tego typu sygnały do niego nie dotarły.
– To jakieś niedorzeczne donosy– mówi gospodarz gminy Leśniowice. – Do takich prac zatrudniane są osoby już sprawdzone, które przyjmujemy już kolejny raz. Ludziom zależy na pracy. Wiedzą, że straciliby ją w przypadku takiego incydentu. (mo)

News will be here