Były starosta naciska, wójt powoli kruszeje…

Leszek Proskura, wójt gminy Siennica Różana

Janusz Szpak, były starosta krasnostawski i szef powiatowych struktur Polskiego Stronnictwa Ludowego, usilnie namawia Leszka Proskurę, swojego partyjnego kolegę, by w przyszłorocznych wyborach ponownie ubiegał się o stanowisko wójta gminy Siennica Różana. Kilka miesięcy temu Proskura zapowiadał, że obecna kadencja jest jego ostatnią.

Leszek Proskura jest wójtem Siennicy Różanej nieprzerwanie od 1990 roku, a wcześniej był jej naczelnikiem. Jest jednym z najdłużej urzędujących włodarzy samorządowych nie tylko w regionie, ale w całym kraju. Od wyborów w 2006 roku przez cztery kolejne elekcje nikt nawet nie odważył się, by powalczyć z nim o fotel wójta. Śmiałek, Andrzej Korkosz, znalazł się dopiero w ostatnich wyborach w 2018 roku, ale Proskura nie dał mu żadnych szans, zdobywając prawie 70% głosów.

Choć takie wyniki i tak długoletnie urzędowanie często idą w parze ze spoczęciem na laurach, bądź zawodowym wypaleniem, po Siennicy Różanej tego nie widać. Gmina rozwija się, inwestuje w nowe technologie, m.in. OZE, a w ubiegłym roku wójt podjął decyzję o uruchomieniu w odrestaurowanym dworze w Siennicy Różanej pierwszego w kraju muzeum sztuki współczesnej na obszarze wiejskim. Otwarta na początku tego roku placówka okazała się – tak przynajmniej wskazują pierwsze miesiące funkcjonowania – strzałem w dziesiątkę. Wyjątkowy udany, bo rekordowy pod względem inwestycji, ma być dla gminy cały ten rok.

Tymczasem jeszcze w maju ubiegłego roku Leszek Proskura, w przeddzień swoich 65. urodzin i osiągnięcia wieku emerytalnego, publicznie wyznał, że po ponad 30 latach pracy dla gminy przyszedł moment, by pożegnać się z urzędem. Zapowiedział, że dokończy obecną kadencję i w kolejnych wyborach na wójta już nie weźmie udziału, ale chciałby wypromować kandydata na swojego następcę. Choć nie wskazał, kogo ma na myśli, naturalnym pretendentem wydawał się być najbliższy współpracownik wójta – Dariusz Turzyniecki, były wiceburmistrz Krasnegostawu, a od 2017 roku sekretarz gminy Siennica Różana.

Proskura zastrzegał przy tym, że z samorządem nie zamierza się całkiem żegnać i powalczy o mandat radnego powiatu krasnostawskiego (był radnym powiatowym, a nawet przewodniczącym rady w latach 1999-2002, kiedy przepisy pozwalały na łączenie mandatu radnego z urzędem wójta). Przekonywał, że chciałby jeszcze coś zrobić dla gminy Siennica Różana, a radni mają zdecydowanie mniej obowiązków od wójta.

W radzie powiatu tę gminę od lat reprezentuje Janusz Szpak, były wieloletni starosta krasnostawski, szef powiatowych struktur Polskiego Stronnictwa Ludowego. Co ciekawe, o jednego więcej radnego w powiecie ma sąsiednia gmina Kraśniczyn i Proskura kalkulował, że gdyby wystartował w wyborach do rady powiatu, Siennica Różana mogłaby mieć w niej dwóch swoich przedstawicieli.

Jaka będzie samorządowa przyszłość Leszka Proskury, jeszcze nie wiadomo, bo bardzo mocno do ponownego ubiegania się o mandat wójta namawia go właśnie Janusz Szpak. Były starosta uważa, że Proskura mógłby rządzić jeszcze przez jedną kadencję, z pożytkiem dla gminy. Obu panów łączy wieloletnia przyjaźń, związana nie tylko ze znajomością z partii czy samorządu. Obaj przez wiele lat w Siennicy Różanej na początku każdego roku organizowali niezwykle prestiżową uroczystość – opłatek ludowy, na który przyjeżdżali najważniejsi ludzie z PSL, w tym: Waldemar Pawlak, Marek Sawicki, Jarosław Kalinowski, Janusz Piechociński i Władysław Kosiniak-Kamysz.

Leszek Proskura przyznaje, że ma ciągłe naciski ze strony Janusza Szpaka, by jeszcze raz ubiegać się o reelekcję. – Ale nie tylko on mnie namawia do ponownego startu. Jest jeszcze wiele innych osób, które mówią, żebym kandydował. Spotykam się z tym cały czas – mówi wójt Siennicy Różanej. – Czy ulegnę tym namowom? Nie potrafię tego dziś powiedzieć. Myślę, że więcej na ten temat będę wiedział po jesiennych wyborach do sejmu. Zobaczymy, jak będzie wyglądała scena polityczna w kraju – deklaruje. (s)

News will be here