Ciemno jak w Chełmie

Piesi i kierowcy pomstują na urzędników, że latarnie uliczne są wyłączone, miasto pogrążone w ciemności, a drogi i przejścia – niebezpieczne.

Wydłuża się lista ulic, na których nie świecą latarnie. Zdaniem naszych Czytelników strach nimi chodzić – pieszego przed przejściem wcale nie widać, a panujące wokół egipskie ciemności wręcz zachęcają złodziei i zboczeńców do działania. Słuchając wyliczeń mieszkańców, można odnieść wrażenie, że co druga ulica w Chełmie jest niemal kompletnie pozbawiona oświetlenia.

Miasto oszczędza, ale nie tam, gdzie trzeba, bo na bezpieczeństwie mieszkańców. I to widać. Po zmroku latarnie są wyłączone, a świecą się w dzień. Jak choćby ostatnio na deptaku czy każdego dnia ok. godz. 8 niedaleko budynku sądu rejonowego. Co na to urząd miasta?

– Włączenie lamp na deptaku w dzień wynikło z potrzeby uaktywnienia obwodu oświetleniowego w celu jego naprawy. PUM wykonuje takie prace za zgodą departamentu komunalnego w dzień, ponieważ nie można tego zrobić nocą, gdy załączy się oświetlenie, więc nie było to działanie wadliwe, tylko zamierzone – komentuje Dominik Gil z gabinetu Prezydenta Miasta Chełm.

– Ograniczenie liczby włączonych żarówek zostało wprowadzone przed laty. W obecnym okresie jesienno-zimowym liczba świecących opraw nie zmniejszyła się – wręcz przeciwnie. Na wnioski mieszkańców latarnie są sukcesywnie przywracane do użytku – wszystkie zgłoszenia są niezwłocznie przekazywane do PUM.

Departament komunalny zachęca chełmian, którzy widzą problem związany na przykład z niedostatecznym miejskim oświetleniem, aby zgłaszać usterki w Departamencie Komunalnym Urzędu Miasta w godzinach 7:30-15:30 – dodaje Gil. (pc)

News will be here