CLA czeka na RUCH

W wielu kioskach i sklepach w Chełmie nie ma już biletów komunikacji miejskiej. Ludzie się dziwią, RUCH nie płaci, a CLA czeka cierpliwie ze wznowieniem dostaw biletów, aż firma ureguluje swoje zaległości.

„Dlaczego w kiosku przy dworcu PKS nie można już kupić biletów CLA?” – pytają chełmianie i słusznie uważają tę sytuację za absurd.

Już nie pierwszy raz sprzedaż biletów na komunikację miejską w RUCH-u została zawieszona. Powód jest zawsze ten sam – spółka zwleka z opłaceniem faktur, CLA wstrzymuje dostawę kolejnej partii biletów.

Dla Chełmskich Linii Autobusowych sprzedaż biletów jest głównym źródłem dochodu. Kiedyś, gdy w Chełmie było o wiele więcej kiosków, RUCH był jednym z głównych odbiorców biletów – dziś ma jedynie pięć punktów. Dla CLA kłopot w tym, że są one ulokowane w strategicznych miejscach – przy dworcu PKS, obok szpitala, na pl. Gdańskim, w Gmachu i obok CRS-u – czyli tam, gdzie zapotrzebowanie jest największe. Zawieszona współpraca i wycofanie się z tych punktów wiąże się więc ze stratami, ale CLA innego wyjścia nie ma.

Jak tłumaczą przedstawiciele spółki, RUCH nigdy nie regulował płatności w terminie – zdarzało się, że „wisiał” z dwiema czy trzema zaległymi fakturami (opiewającymi od 50 do blisko 100 tys. zł), a CLA i tak cierpliwie czekało, i dostarczało do kiosków kolejne bilety. Teraz miejska spółka musi być o wiele ostrożniejsza. Bo o coraz poważniejszych problemach RUCH-u wiedzą od dawna.

Niegdyś lider wśród dystrybutorów, popadł w gigantyczne długi, a trwająca od 2010 roku restrukturyzacja spółki nie przynosi efektów. Jesienią ub.r. ogólnopolskie media podawały, że RUCH nie płaci wydawcom w całym kraju za sprzedawane tytuły i jest na krawędzi bankructwa.

W świetle tego 22 tys. zł, które firma zalega CLA, to „małe piwo”. Termin płatności upłynął 13 grudnia, ale – jak zapewnia CLA – gdy tylko pieniądze trafią na konto chełmskich linii, nowa partia biletów od razu trafi do kiosków. (pc)

 

News will be here