Co gubią świdniczanie?

Najczęściej są to rowery, telefony komórkowe i klucze, ale zdarzają się też rzeczy mniej oczywiste – np. komplet opon, czy figura Matki Boskiej. Takie przedmioty trafiają do Biura Rzeczy Znalezionych w Świdniku. Ich właściciele najczęściej nigdy nie zgłaszają się po odbiór, a zguby trafiają do organizacji dobroczynnych.


W dzisiejszych czasach, kiedy coś zgubimy nieodzowną pomocą jest internet, a konkretnie Facebook. To szybki i skuteczny sposób na dotarcie do wielu potencjalnych znalazców, ale są też bardziej tradycyjne metody – np. biuro rzeczy znalezionych. W Świdniku działa ono w Starostwie Powiatowym, w godzinach pracy urzędu (poniedziałek 9.00 – 17.00, wtorek-czwartek 7.30 – 15.30 i w piątek 7.00 – 15.00; tel. 81 468 71 18).

– Najczęściej trafiają do niego rzeczy przekazane przez świdnicką policję. Są to głównie telefony komórkowe, sprzęt sportowy i rowery (od składaków, przez górskie, po crossowe). Są też klucze z breloczkami, reklamówki czy plecaki – mówią urzędnicy.

Zdarzają się też zguby bardziej nietypowe. Na przykład figura Matki Boskiej, dwie opony Continental, czy siatka z dwoma telefonami komórkowymi i jednym stacjonarnym, ruterem wifi, switchem, 3 kalkulatorami i oświetleniem choinkowym. Przed kilkoma laty trafiła tu również torba z 170 biustonoszami, a ostatnio jeden z najnowszych modeli iPhone, po który jak dotąd nikt się nie zgłosił, co dziwi, bo cena tego urządzenia to wciąż około 4 tys. zł.

Właścicieli zaginionych rzeczy biuro poszukuje przez zamieszczanie ogłoszeń na stronie internetowej starostwa oraz na tablicy ogłoszeń, ale ci rzadko się po nie zgłaszają.

Znalezione rzeczy, zgodnie z prawem, przechowywane są przez 3 lata. Później zostają przekazane wybranej organizacji pożytku publicznego. W przypadku powiatowego biura to schronisko dla bezdomnych mężczyzn im. św. Brata Alberta. (w)

News will be here